Drużyna Didiera Deschampsa to obrońca tytułu z 2018 roku. Póki co radzi sobie w Katarze doskonale. Wygrała zmagania w fazie grupowej, wyprzedzając Australię (4:1), Tunezję (0:1) i Danię (2:0). W 1/8 finału odprawiła Polskę (3:1), a w kolejnej fazie - wspomnianych "Synów Albionu". Kto wie jednak, jak ułożyłby się pojedynek, gdyby Harry Kane w końcówce wykorzystał rzut karny, doprowadzając tym samym do remisu. Napastnik po końcowym gwizdku był zdruzgotany straconą szansą. Pocieszali go nawet Francuzi, między innymi Hugo Lloris. Emmanuel Macron pojedzie na półfinał "Trójkolorowi" w półfinale zagrają z Marokiem, które sensacyjnie wyrzuciło za burtę Portugalię, pokonując ją w 1/4 finału 1:0. Wiadomo już, że spotkanie to na żywo obejrzy z trybun stadionu prezydent ich kraju, Emmanuel Macron. Poinformowała o tym francuska minister sportu, Amelie Oudea-Castera. - Szczegóły podróży pozostają to ustalenia, ale do tego się zobowiązał - powiedziała na antenie "Franceinfo". Oudea-Castera odniosła się do stanowiska głowy państwa przed rozpoczęciem zmagań. Zapowiedział on, że z podróżą do Kataru poczeka, aż drużyna Deschampsa zamelduje się w półfinale. Mecz Francja - Maroko zostanie rozegrany w środę, 14 grudnia o godzinie 20:00. Relacja "na żywo" w Interii.