Już od pierwszych minut było jasne, który zespół będzie dominował. Argentyńczycy posiadali piłkę, a ich rywale w średnim pressingu czekali na możliwość wyprowadzenia kontr. Nasi grupowi rywale tworzyli składne akcje już w pierwszym kwadransie, ale zawodził ostatni lub przedostatni kontakt z piłką. Słaby strzał oddał Rodrigo de Paul, a Lionel Messi najpierw nie znalazł Juliana Alvareza w polu karnym, by chwilę później nie przyjąć dobrego podania prostopadłego kilka metrów od bramki. Argentyna pręży muskuły przed mundialem. Wysoka wygrana W 17. minucie jednak wszystko już zagrało. To podopieczni Lionela Scaloniego tym razem wcielili się w rolę kontratakujących. Angel di Maria podał prostopadle do Messiego, który wraz z Alvarezem znalazł się w sytuacji 2vs1 z bramkarzem Khalidem Eisą. Postanowił oddać futbolówkę do zawodnika Manchesteru City, który zmieścił ją pod ręką golkipera i otworzył wynik spotkania. W 25. minucie cudownego gola strzelił Angel Di Maria. Otrzymał dośrodkowanie spod linii bocznej od Marcosa Acunii i z dość ostrego kąta uderzył tuż przy słupku. Jedenaście minut później ponownie dał o sobie znać. Otrzymał dobre podanie od MacAllistera w polu karnym, uniknął wślizgu Aliego Salmina, minął Eisę i umieścił piłkę w pustej bramce. Tuż przed przerwą był jeszcze autorem asysty do Messiego, który po kombinacyjnej akcji oddał ładny strzał prawą nogą. Druga połowa zaczęła się nieoczekiwanie od dwóch groźnych uderzeń gospodarzy. Hareb Abdullah z dystansu trafił w poprzeczkę, a kilka sekund później Abdallah Ramadan po raz pierwszy w tym meczu sprawdził dyspozycję Emiliano Martineza. Argentyńczycy oddali posiadanie piłki, ale w 60. minucie zadali przeciwnikom piąty cios. Rodrigo de Paul podciągnął akcję środkiem i wystawił piłkę prostopadle Joaquinowi Correi. Ten oddał strzał, który wylądował w siatce po odbiciu się od nogi jednego z defensorów. Zwycięzcy Copa America 2021 wyraźnie spuścili z tonu, co doprowadziło do uderzenia Caio Canedo, który był blisko zdobycia gola honorowego. W ostatnim kwadransie spotkania Argentyńczycy bazowali głównie na jakości indywidualnej. Messi próbował z rzutu wolnego, ale trochę mu zabrakło, by dokręcić piłkę w okienko. W 82. minucie piłkarze Zjednoczonych Emiratów Arabskich mieli swoją najlepszą szansę. Niepilnowany Canedo miał przed sobą tylko bramkę i jednego z obrońców, ale trafił wprost w niego. Grupowi rywale Polaków pokazali jakość i swobodę w ofensywie. Di Maria po urazie wydaje się być świeży i świetnie dysponowany. Swoją cegiełkę w ataku dołożyli Alvarez, Messi i Correa. Drobnym minusem dla trenera Scaloniego będzie z pewnością postawa w defensywie. Zawodnicy Rodolfo Arruabarreny zagrozili kilka razy bramce Martineza, co może być drogowskazem dla reprezentacji Polski, Meksyku czy Arabii Saudyjskiej. Zjednoczone Emiraty Arabskie - Argentyna 0:5 (0:4)Alvarez 17', Di Maria 25', 36', Messi 44', Joaquin Correa 60' Czytaj także: Robert Lewandowski otrzymał karę za czerwoną kartkę