Mecz Polska - Argentyna podczas mundialu 2022 zadecyduje o awansie z grupy C, a emocji dodaje skomplikowana sytuacja w tabeli, która może doprowadzić nawet do rozstrzygnięcia przez losowanie. Spotkanie Polski i Argentyny z 5 czerwca 2011 roku takiej temperatury oczywiście nie miało, było nie tyle ciekawe, co osobliwe - za sprawą składu Argentyńczyków. Polska - Argentyna. Kadra daleka od mundialu i Copa America Reprezentacja Polski podczas przygotowań do Euro 2012 mierzyła się z wieloma renomowanymi rywalami, choćby z Niemcami, Francją i Portugalią. PZPN zakontraktował też mecz towarzyski z Argentyną, przy czym była to reprezentacja tego kraju raczej tylko z nazwy. Na rok i kilka dni przed mistrzostwami Europy 2012, do Polski nie przyleciał Leo Messi, Angel Di Maria czy Sergio Aguero. Owszem, argentyńscy kadrowicze w większości bywali powoływani na różne gry towarzyskie, ale spośród uczestników meczu z Polską: tylko Pablo Zabaleta krótko później znalazł się w kadrze na Copa America 2011,tylko Mario Bolatti rok wcześniej był w kadrze na mundial 2010. Dla części Argentyńczyków spotkanie z Polską (i poprzedzające je, przegrane aż 1-4 z Nigerią) było pierwszym, ostatnim lub jednym z ostatnich w ich krótkiej przygodzie z reprezentacją narodową. To były jedyne dwa występy w dorosłej reprezentacji m.in. Ariela Cabrala, wtedy piłkarza Legii Warszawa, a w 2007 roku mistrza świata do lat 20 (wspólnie z Aguero i Di Marią w drodze do finału wyeliminował wtedy Polskę z Grzegorzem Krychowiakiem). CZYTAJ TEŻ: Quiz o hymnie Polski. Co wiesz o "Mazurku Dąbrowskiego"? Polska - Argentyna. Lewandowski, Szczęsny i Grosicki w składzie "Czy możemy być spokojni o polską reprezentację? Czy to jest ta drużyna, która zapewni nam wyjście z grupy?" - pytał Dariusz Szpakowski, gdy rozpoczynała się transmisja meczu Polska - Argentyna. Franciszek Smuda wystawił najsilniejszy skład, bo chciał wygrać pierwszy raz od siedmiu miesięcy i zwycięstwa z Wybrzeżem Kości Słoniowej w Poznaniu. I wygrał, po golach Adriana Mierzejewskiego i Pawła Brożka. Bramkę mógł zdobyć też Kamil Grosicki, który tak jak "Lewy" i Wojciech Szczęsny pamięta tamten mecz. Przy obu golach swój udział miał Robert Lewandowski, który zaliczył asysty pierwszego i drugiego stopnia. Polska - Argentyna. Spięcie Roberta Lewandowskiego z rywalami Być może jednak ciekawsza niż tamte zagrania, zwłaszcza z dzisiejszego punktu widzenia, była sytuacja z 84. minuty. Wtedy to Jakub Wawrzyniak miał wyrzucać piłkę z autu do "Lewego", ale ten wdał się w przepychankę z dwoma rywalami. Jedenaście lat później, podczas mundialu 2022, choć emocje podczas meczu Polska - Argentyna będą sięgały zenitu, trudno sobie wyobrazić podobną scenę. Robert Lewandowski ma dziś zdecydowanie bardziej chłodną głowę niż jako 23-latek, a i rywale traktują go raczej z większym respektem.