Katar wzbudzał kontrowersje jako gospodarz mundialu. Chodzi przede wszystkim o łamanie praw człowieka. Głos w dyskusji chcieli zabrać piłkarze, nosząc w trakcie meczów opaski z napisem "One Love", przeciwko dyskryminacji mniejszości seksualnych. FIFA zareagowała stanowczo, by zadowolić Katar, gdzie homoseksualizm uznawany jest za przestępstwo i surowo karany, zabroniła zakładania takowych opasek i zagroziła, że kapitanowie już na początku meczu będą za nie karani żółtymi kartkami. I wygrała, bo do takiej akcji nie doszło. Światowa centrala piłki nożnej nie ma jednak wpływu na dyplomatów. Dlatego podczas meczu Niemcy - Japonia Nancy Faeser, minister spraw wewnętrznych naszego zachodniego sąsiada, nosiła takową opaskę, siedząc w loży obok Infantino. Natomiast reprezentanci Niemiec, robiąc sobie zdjęcie przed meczem, zakryli usta dłonią, pokazując, że zabroniono im swobodnego przekazania poglądów. "Zabraniając nam nosić opaskę, tym samym zabrania się nam zabierania głosu. Podtrzymujemy swoje zdanie" - napisano potem w mediach społecznościowych niemieckiej kadry. Czytaj także: Kolejne kraje przeciwko FIFA i Infantino. To oznacza koniec? "FIFA zabroniła nam pokazania symbolu różnorodności i praw człowieka. Połączyli ten zakaz z groźbami sankcji sportowych, choć ich nie sprecyzowali. DFB sprawdza, czy działanie FIFA było legalne" - powiedział Steffen Simon, rzecznik Niemieckiego Związku Piłki Nożnej. Czytaj także: Echa protestu na mundialu. FIFA podjęła decyzję w sprawie kary dla Niemców Z kolei przed meczem Belgii z Kanadą widać na nagraniu holenderskiej telewizji, jak Hadja Lahbib, minister spraw zagranicznych tego pierwszego kraju, prowadzi ożywioną dyskusję z Infantino, wskazując na opaskę z napisem "One Love" na ramieniu. Potem wymiana ze Szwajcarem uścisk dłoni.