Najważniejsze są jednak wyniki. Francja pod wodzą Deschampsa zdobyła mistrzostwo świata w 2018 roku, była wicemistrzem Europy w 2016, wygrała Ligę Narodów w 2021 roku, a dziś jest już w najlepszej czwórce mundialu w Katarze i ma wielką szansę na obronę tytułu. 54-letni trener tchnął w drużynę "Trójkolorowych", wcześniej targaną wewnętrznymi konfliktami, nowego ducha. W dwóch pozostałych turniejach, w których prowadził Francję - dotarł do ćwierćfinału MŚ w Brazylii w 2014 roku i przegrał w 1/8 finału Euro w 2021 roku. Takiego trenera trudno jest znaleźć W rozmowie z "L’Equipe" prezes francuskiej federacji (FFF) Noel La Graet przyznał, że chciałby, aby trener aktualnych mistrzów świata wciąż pracował z kadrą. - Tak zaproponowałem mu nowy kontrakt ponieważ jesteśmy już w półfinale. Zobaczymy w ciągu kilku dni jak odpowie - powiedział szef FFF. - Decyzja należy do niego. Znaleźć trenera o takiej jakości będzie trudno, dlatego liczę, że powie - tak. Ale to wymaga, zwłaszcza z jego strony, pewnej refleksji - dodał La Graet. Prezes FFF powiedział, że nie mógł przedłużyć kontraktu przed mistrzostwami. - To byłoby niebezpieczne dla mnie i dla niego - tłumaczy. Półfinał dla Francuzów jest sukcesem La Graet uważa tym samym, że dla Francuzów - i dla Deschampsa - turniej już jest udany. - To oczywiste. Na pięć turniejów trzy razy grał w półfinałach - stwierdził. "Trójkolorowi" uważani są jednak za zdecydowanego faworyta turnieju, a przynajmniej półfinałowego meczu z Marokiem. Media we Francji już widzą swój zespół w finale. Ale z drugiej strony wszyscy doceniają wyjątkowo dobrą organizację gry drużyny z Afryki i ogromną motywację ze względu "na wielką miłość do ojczyzny". Deschmaps ma przed sobą trudne zadanie. Musi zmobilizować swoje gwiazdy na teoretycznie łatwiejszy mecz. - Didier umie to zrobić - przekonuje La Graet. M.in. dlatego zamierza przedłużyć kontrakt z dotychczasowym selekcjonerem. Olgierd Kwiatkowski