Argentyna rozbiła ZEA 5-0 w ostatnim sprawdzianie przed mundialem i nie ma w tym nic zaskakującego. Zaskakująca jest natomiast forma Angela Di Marii, który będzie uczestniczył w czwartym turnieju. Angel Di Maria i jego zachwycający wolej 34-latek w grze z Emiratami zachwycił dwiema wspaniałymi bramkami. Zdobył je w pierwszej połowie. Przy stanie 1-0 popisał się fenomenalnym uderzeniem z woleja lewą nogą po dalekim podaniu Marcosa Acuny. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki - nie obroniłby tego żaden bramkarz świata. Kibice na stadionie Mohammeda bin Zayeda byli zaszokowani. Niedługo później po podaniu Alexisa Mac Allistera, pomocnik Brighton godnie zastępował Giovanniego Lo Celso, który z powodu kontuzji na mundialu nie zagra. Di Maria świetnie zwiódł rywala i pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam. Angel Di Maria nauczył się przezwyciężać kryzysy A przecież jeszcze niedawno piłkarz pauzował z powodu kontuzji ścięgna podkolanowego prawego uda. Urazu nabawił się w przegranym meczu Ligi Mistrzów Juventusu z Maccabi Hajfa. W tym roku w reprezentacji nie grał za dużo, opuścił choćby spotkania z z Ekwadorem, Estonią czy Hondurasem. W Juventusie nie idzie mu fenomenalnie - zagrał w dziesięciu meczach, strzelił jednego gola i zanotował cztery asysty (z czego trzy w zwycięskim meczu z Maccabi). CZYTAJ TAKŻE: Ważny Argentyńczyk kontuzjowany. Są nowe informacje - Ilekroć masz kontuzję, blisko mundialu, zaczynasz się bać. Mam jednak spokój w głowie i teraz tłumaczę sobie, że jak coś się dzieje, to dlatego, że musi się dziać. Nigdy nie wybiera się trudnych momentów Zdarzają się, pojawiają, a od tego momentu musisz zrobić wszystko, co w twojej mocy, aby to przezwyciężyć. Oczywiście nauczyłem się tego z czasem - mówi piłkarz w wywiadzie dla argentyńskiej gazety "La Nation". Di Maria przyznaje, że to jego ostatni mundial, zdaje sobie z tego sprawę. Wie, że od jako jednego z najbardziej doświadczonych piłkarzy oczekuje się od niego odpowiedzialności i pomagania młodszym kolegom w reprezentacji. Jest jednak o nich spokojny. - Myślę, że bardziej chodzi o zapewnienie im spokoju ducha. Wygrali już Copa América, rozegrali już wiele meczów w tej koszulce. Nie trzeba z nimi dużo rozmawiać. Są bezczelni w najlepszym tego słowa znaczeniu. Grają, próbują, a jeśli coś nie idzie, próbują ponownie, nie boją się. A to jest bardzo ważne - podkreśla Di Maria. Błogosławieństwo Diany di Maria Niezmienny pozostanie zwyczaj z poprzednich turniejów w RPA, Brazylii i Rosji: przed każdym meczem, w drodze na stadion, piłkarz dzwonił do matki żeby udzieliła mu błogosławieństwa. Ufa jej i jest wdzięczny do dziś. Przecież ten chudziutki chłopak w wieku 16 lat miał rzucić piłkę, nie grał za dużo w klubie, nie był pewien czy to najlepsza życiowa droga, miał pomagać ojcu przy produkcji węgla drzewnego. Ale Diana Di Maria nadal zabierała go na treningi, jeździli na nie na żółtym rowerze, dopóki... nie został skradziony. Aż w końcu karta się odwróciła. Dziś Di Maria jest jednym z rekordzistów, przecież tylko Lionel Messi, Javier Mascherano i Javier Zanetti rozegrali więcej meczów w reprezentacji Argentyny od niego. CZYTAJ TAKŻE: Ależ błąd dziennikarzy z Meksyku. Zmienili obywatelstwo Czesławowi Michniewiczowi Co jego zdaniem Argentyna może osiągnąć w Katarze? - Każdy będzie chciał nas pokonać, w każdym meczu będziemy musieli dawać z siebie sto procent. Jesteśmy tutaj, aby walczyć z każdym. Możemy walczyć o mistrzostwo świata. Jesteśmy w dobrym momencie, wygraliśmy Copa América, grupa jest skonsolidowana. Będziemy walczyć w każdym meczu, to pewne - podkreśla. Na koniec jeszcze jedno: od dnia, w którym zadebiutował w reprezentacji przeciwko Paragwajowi w 2008 roku, pozostał w niej tylko on i Messi. - Dla mnie bycie u boku Leo jest wszystkim. Jest najlepszy na świecie, jest kosmitą i nie zmęczy mnie mówienie tego. I powiem to jeszcze raz: gra z Leo to najlepsza rzecz, jaka mi się przydarzyła w karierze. Spędziliśmy razem wiele lat w kadrze narodowej. Dzielenie boiska z Leo to spełnienie marzeń. Jest bardzo dojrzały, bardzo zaangażowany - mówi Di Maria. Mundial w Katarze drużyna trenera Lionela Scaloniego rozpocznie 22 listopada od starcia z Arabią Saudyjską. W grupie C spotka się również z Meksykiem (26 listopada) i Polską (30 listopada).