Reprezentacja Kanady, która na mundialu pojawiła się po raz pierwszy od 1986 roku postawiła się faworyzowanym “Czerwonym Diabłom". Na przestrzeni całego spotkania to zespół Johna Herdmana przeważał, jednak niewykorzystany przez Alphonso Daviesa rzut karny zemścił się tuż przed przerwą, kiedy po długim podaniu od Alderweirelda do siatki trafił Michy Batshuayi. "To chyba za nazwisko" Belgowie nie mogli złapać swojego rytmu, a ich wybawcą najpierw okazał się Thibaut Courtois, broniąc przy stanie 0:0 strzał z jedenastu metrów, a następnie strzelec jedynego jak się okazało gola w tym spotkaniu - Batshuayi . Mimo to, statuetka dla zawodnika meczu powędrowała w ręce ich kolegi z zespołu Kevina De Bruyne, który jednoznacznie wypowiedział się co sądzi o takiej decyzji. “Nie uważam, żebym zagrał dobry mecz. Nie rozumiem, dlaczego otrzymałem nagrodę. Być może to ze względu na nazwisko" - powiedział w pomeczowym wywiadzie gwiazdor reprezentacji i Manchesteru City. Swój kolejny mecz Belgowie rozegrają w niedzielę, 27 listopada na Al Thumama Stadium w Dausze, gdzie ich rywalem będzie Maroko. Adam Porażyński