Reprezentacja Maroka właśnie odniosła swój największy sukces w historii swych występów na piłkarskich mistrzostwach świata - w trakcie mundialu w Katarze zapewniła sobie bowiem awans do ćwierćfinału, a ten etap turnieju był jak dotychczas dla ekipy z północy Afryki każdorazowo nieosiągalny. "Lwy Atlasu" dalszą grę wywalczyły sobie po zwycięstwie w serii rzutów karnych z drużyną Hiszpanii - wcześniej bowiem aż do końca dogrywki utrzymał się bezbramkowy remis. Ten bez wątpienia wielki dzień dla marokańskiego futbolu nie wszyscy kibice będą jednak pamiętać dobrze. MŚ Katar 2022. Marokańska "afera biletowa" nabierała rozmiarów od dłuższego czasu By wyjaśnić całą sprawę, należy cofnąć się do ostatnich dni przed potyczką z "La Furia Roja" - fani Maroka zaczęli bowiem z głośnym niezadowoleniem komentować fakt, że brakuje dla nich wejściówek na mecz, a ceny biletów na czarnym rynku osiągały horrendalne sumy - w przeliczeniu przeciętny koszt powinien wynosić około 54 dolarów, natomiast w - powiedzmy - mniej oficjalnym obiegu trzeba było zapłacić nawet około tysiąca "zielonych". Ostatecznie marokańska federacja piłkarska - jak opisuje serwis moroccoworldnews.com - ogłosiła, że rozda w Katarze ok. pięć tysięcy darmowych kart wstępu dla kibiców. Niestety całe zamieszanie jak widać nie zniknęło, bo tuż przed pierwszym gwizdkiem pod Education City Stadium doszło do dantejskich scen. Mundial w Katarze. Zamieszki tuż przed meczem Maroko - Hiszpania Sprawę obszernie opisała na swoim Twitterze dziennikarka "Daily Mail" Kathryn Batte. Zaczęło się od tego, że coraz większe tłumy zaczęły gromadzić się pod obiektem nie mogąc doczekać się wpuszczenia na trybuny. Część osób zaczęła być w tym ścisku spychana na siatki odgradzające - "Nie wygląda to dobrze", napisała wówczas: Jak usłyszała od jednego z ochroniarzy, poszło o to, że sympatycy "Lwów Atlasu" nie mieli ważnych biletów, choć ze zgromadzenia co rusz dochodziły okrzyki, że takie stwierdzenia są nieprawdą. Mimo wszystko przedstawicielka brytyjskiej prasy uwieczniła na zdjęciu jeden z biletów w formie elektronicznej, który oznaczony był jako nieważny (co być może istotne - według opisu był to tylko screenshot). Podstawowe pytanie brzmi więc - czy faktycznie aż tyle osób próbowało oszukać służby porządkowe, czy doszło do jakiejś wielkiej pomyłki? W pewnej chwili też w pobliżu zjawili się przedstawiciele specjalnych oddziałów przeznaczonych do tłumienia zamieszek - pojawiła się też policja konna oraz funkcjonariusze z psami. Jak przyznała Batte, takiego "rozmachu" jeszcze nie widziała w trakcie trwania turnieju. Ostatecznie tylko część przetrzymanych pod stadionem osób została wpuszczona dalej - inni zaczęli gromadzić się w grupkach i oglądać mecz na smartfonach. MŚ Katar 2022. "Są sygnały ostrzegawcze". Będzie powtórka wielkiej przepychanki? "Podczas tych mistrzostw było kilka punktów zapalnych, w czasie których groziła nam wielka konfrontacja. Otwarcie Festiwalu Kibiców i Ghana - Urugwaj, a teraz dzisiejszy mecz Hiszpania - Maroko. Mamy szczęście, że nie przydarzyły się poważniejsze obrażenia, ale jest kilka sygnałów ostrzegawczych" - orzekła dziennikarka, dodając, że być może niebawem obejrzymy na mundialu np. mecz Argentyny i Brazylii, na który wielu fanów również nie zdobędzie biletów. "Czy służby porządkowe są na to gotowe? Nie jestem pewna" - skwitowała. Zobacz także: Porażająca statystyka Hiszpanii. Karne z Marokiem przesądziły o antyrekordzie