- Gdy wsiadaliśmy do samolotu w poniedziałek, czułem ulgę, że osiągnęliśmy to, o czym marzyliśmy. Spędziliśmy Barbórkę w Katarze, co znaczyło, że wyszliśmy z grupy. Wtedy było już jasne, że trafimy na silnego rywala. Po wylądowaniu okazało się, że pojawia się tak wiele kwestii - mówił selekcjoner na antenie radia. I dodał: - Dzisiaj mało się rozmawia o naszym wyniku sportowym, który uważam za dobry. Mówiłem zawodnikom, żeby czuli się dumni, że byli na mistrzostwach świata i osiągnęli coś, co nie udało się od 36 lat. Osiągnięć trenerów Górskiego czy Piechniczka to nie przykrywa, ale gdy widzimy reakcję chociażby Roberta Lewandowskiego, to widać że także dla niego to nie jest zwykła Liga Mistrzów. Polska zagrała cztery mecze. Ile było dobrych? Biało-czerwoni rozegrali na mundialu cztery mecze. Te grupowe były krytykowane za styl, zwłaszcza zremisowany 0-0 pierwszy mecz z Meksykiem czy też jeszcze bardziej ostatni, przegrany 0-2 mecz z Argentyną. Dawał on Polsce awans, ale odniesiony po fatalnej grze. Znaczna poprawa nastąpiła w starciu 1/8 finału z Francją, w którym polscy piłkarze zagrali dobrze. Odpadli jednak po porażce 1-3. W efekcie mamy najlepszy wynik Polski na mundialu od 1986 roku, ale z krytykowanym stylem. Po odpadnięciu Polski z mistrzostw świata wybuchła jeszcze afera związana z zapowiedzią przeznaczenia dla piłkarzy i kadry 30 mln zł premii z budżetu państwa. Premier Mateusz Morawiecki ostatecznie poinformował we wtorek, że "nie będzie rządowych środków na premie dla piłkarzy" i podkreślił, że nagradzanie za wyniki na najbardziej prestiżowych turniejach jest ważnym elementem całości systemu i zarazem rolą PZPN oraz głównych sponsorów. Trener Michniewicz: Kwestia premii od premiera była luźna Trener Michniewicz mówił o premii od Morawieckiego: - Spotkanie miało miejsce po meczu z Chile na obiedzie. Premier rozmawiał z naszą delegacją, to było aż 65 osób. To była luźna rozmowa, premier przemieszczał się po sali, przy każdym stoliku z kimś rozmawiał. Żartami pytano go, w jakiej walucie itd. Rozmowa nie była w żadnym razie zobowiązująca. Podczas wspólnej fotografii 17 listopada, premier mówił, że pomyśli o premii i postara się przylecieć. I o tej premii wiedziała cała Polska, bo media to pokazały. Wtedy będzie czas, żeby uściślić te kwestie. Nie doleciał na mecz z Francją, napisał że obowiązki nie pozwolą. I dodał: - 20 dni spędziliśmy w Katarze. Na temat ewentualnych premii od premiera rozmawialiśmy 5 minut. Taka to skala problemu. Z Robertem Lewandowskim rozmawiałem może 3-4 minuty o tym. Nie chcę podawać szczegółów. Powiedziałem, że chciałbym aby ewentualna premia uwzględniała wszystkich w sztabie, te 65 osób. Po odprawie poprosiłem zespół, by został. Chciałem zamknąć ten temat. Zamknęliśmy go w 5 minut. Kłótni nie było. Dodał, że w materiałach prasowych, które mu dostarczono, nie ma prawdy. - Tomasz Włodarczyk napisał materiał, który mi pokazano. Wszystko jest tam pomieszane - mówił Czesław Michniewicz mówił: - Co zrobi prezes Kulesza, nikt nie wie, ale mówienie, że mamy konflikt, to manipulacja. Zaprzeczył też, jakoby doszło do konfliktu o zakwaterowanie rodzin. - Po meczu z Arabią Saudyjską mieliśmy kolację dla rodzin w formie grilla. To było jedyne spotkanie z rodzinami, które mieszkały za własne pieniądze w hotelu - rzekł.