- Nie wybraliśmy Chile przypadkiem. To zespół, który lubi utrzymywać się przy piłce, czego my robić nie potrafimy. Ja zawodników tego nie nauczę w kilka dni, więc chcemy robić to, co potrafimy, a nie przeciwnie - mówił trener Czesław Michniewicz. - Chciałbym grać inaczej i ładniej, ale gdybym teraz powiedział, że jadę do Kataru tak grać, to byście mnie do samolotu nie wpuścili. Nie jesteśmy słabą drużyną, ale mamy swoje atuty i na nie stawiamy. Chcemy grać tak, jak jest nam wygodnie. I dodał: - Mecze z Meksykiem i Argentyną będą wyglądały podobnie, ale będą odpowiednio trzy i pięć razy szybsze. Ile wtedy będziemy mieli posiadania piłki? Ułamki. Żartuję oczywiście, ale szykujemy się na to, co będzie się działo i jak będziemy grali. Polska zagrała z Chile jak chciała Jak dodał, trudno się było spodziewać innego przebiegu meczu. - Chile dobrze się czuje z piłką przy nodze, w czym przypomina Meksyk. Różnica jest taka, że Meksykanie mają takich graczy jak Arturo Vidal czy Alexis Sanchez o wiele więcej. Wielu narzeka na ich trenera, a ja widzę metodyczną pracę i pomysł na grę. Lepszy zespół niż Chile, lepsi gracze i większa dyscyplina. Jak mówił, Chile miało większe posiadanie piłki, ale poza pierwszymi minutami nie stworzyło wielu okazji. - My zaś testowaliśmy graczy, którzy dotąd grali mniej i dla nich był ten mecz. Nasz blok obronny złożony najpierw z trzech, potem czterech graczy nie popełnił błędów. A jeżeli z jakiegokolwiek zespołu wyjmie się takich graczy jak Zieliński czy Lewandowski, do tego Casha, to każdy zespół świata zacznie grać inaczej. - W tym meczu nie chodziło o wrażenia. Jeżeli ktoś tu przyszedł dla piękna futbolu, to może być rozczarowany. Ten mecz był jednak po coś i jestem z niego zadowolony - dodał. - Widać było, że Żurkowskiego piłka się nie słuchała, ale on jak diesel, rozkręcał się z czasem. Glika zdjęliśmy nie z uwagi na słabą grę, ale rozmyślnie. Chwilami wydawało mi się, że się zakopie w tej murawie. W meczu nie wystąpił Krystian Bielik. Na treningu coś go lekko zakłuło, ale to - jak mówi trener - nic poważnego . - Bardzo chciał grać, bo myślał, że jeśli nie zagra, to odbije się to na meczu z Meksykiem. Nie odbije. On mówił, że jest gotowy do gry, a ja powiedziałem: ale ja nie jestem gotowy, by cię wystawić - komentował Czesław Michniewicz.