Wychowany we Francji i Hiszpanii trener Regragui zadbał o team spirit O team spirit zadbał selekcjoner Walid Regragui. Urodził się 47 lat temu we Francji, w Corbeil-Essonnes na przedmieściach Paryża. Całą karierę piłkarską spędził we Francji, za wyjątkiem trzech lat 2004-2007 w Racingu Santander. Asystentem selekcjonera Maroka został już 10 lat temu, ale samodzielnie zespół objął dopiero w sierpniu tego roku, po tym, jak z Wydad Cassablanca wygrał mistrzostwo Maroka i Afrykańską Ligę Mistrzów. Znakomicie zna też Katar, gdyż dwa lata temu świętował czempionat tego kraju z S.C. Al Duhail. Największa gwiazda wychowała się w Realu. Achraf Hakimi W odróżnieniu od słynnego Vahida Halilodzicia, który z Marokiem pracował do sierpnia, Regragui potrafi dogadać się z gwiazdami. A zwłaszcza z tą najjaśniejszą. Achraf Hakimi urodził się w Madrycie, ma też hiszpański paszport, wychował się w Realu, dziś jest gwiazdą PSG, wycenianą na 70 mln euro. Gwiazda drugiej wielkości Hakim Ziyech jest także Holendrem, urodzonym i wychowanym w Dronten, piłkarsko dojrzewał w Heerenven, później przez Twente i Ajax przebił się do Chelsea. Wszechstronny piłkarz Bayernu Noussair Mazraoui i Sofyan Amrabat również urodzili się i piłkarsko wyszkolili w Holandii. Bramkarz Bono z Kanady przez Maroko do Hiszpanii Bramkarz Yassine Bounou, czyli Bono przyszedł na świat w Montrealu, później, jako trzylatek, z rodzicami wrócił do Maroka, gdzie stawiał pierwsze piłkarskie kroki w Wydad, ale 10 lat temu dostał się do rezerw Atletico i Hiszpania zrobiła z niego bramkarza klasy światowej. Jest podporą Sevilli. Kapitan i najlepszy obrońca Romaine Saiss urodził się i wychował we Francji. Przechodził przez tryby szkolenia Valence, Clermont, Le Havre i Angers. Sześć lat temu za cztery mln euro pozyskało go Wolverhampton, a od lipca gra w Besiktasie. Na Francję był za słaby, więc od 10 lat reprezentuje Maroko. Pomocnik środkowy Selim Amallah urodził się w belgijskim Hautrage, futbolu uczył się wyłącznie w tym kraju, ostatnio zakotwiczył w Standardzie Liege. Oczywiście ma też belgijski paszport. Lewoskrzydłowy Sofiane Boufal urodził się w Paryżu, wychował w Angers, sześć lat temu z Lille trafił do Southampton za 19 mln euro, później na wypożyczenie do Celty Vigo, dwa lata temu wrócił do ojczystego kraju - Francji (Angers). Maroko reprezentuje od 2016 r. Defensywny pomocnik Azzedine Ounahi przyszedł na świat w Casablance, jest adeptem Akademii Mohammeda, ale od czterech lat rozwija się we Francji, do której przeprowadził się jako 18-latek. Najlepszy snajper ekipy Youssef En-Nesyri urodził się w marokańskim Fes, szkolił w marokańskiej Akademii Mohammeda, ale od siedmiu lat rozwija swój talent w Hiszpanii. Podobnie jak Bono, decyduje o sile Sevilli. Obrońcy Yamiq i Allag wyszkolili się w Maroku Jedynymi piłkarzami pierwszego garnituru Maroka, którzy urodzili się i piłkarsko ukształtowali w tym kraju są stoper Jawad El Yamiq i lewy obrońca Yahia Attiyat Allag. Ten pierwszy od czterech lat gra w Europie, najpierw były Włochy, ale od września 2020 r. jest w Realu Valladolid, ale piłki nauczył się w Olympique Khouribga. Yahia wychował się w Olympique Safi, obecnie gra w Wydad. Dla Regraguiego najważniejsze jednak, że piłkarze wyszkoleni głównie we Francji, Holandii, Hiszpanii, czy Belgii mówią tym samym językiem i z krajem swych rodziców, dziadków w pełni się utożsamiają. Przy okazji porwali za sobą wszystkich Arabów na pierwszym mundialu rozgrywanym w arabskiej części Azji. Kibice: Różnorodność to nasza siła - Nasza mieszanka zawodników urodzonych i wychowanych w Europie z tymi, którzy szkolili się i nadal grają w Maroku pokazuje, jaką zaletą jest różnorodność. Jak mogliście zobaczyć, oni wszyscy są bardzo przywiązani do Maroka, czują się Marokańczykami i są dumni z tego powodu - powiedział nam Mehdi, fan Maroka, który do Dohy podróżuje z odległego o siedem godzin jazdy samochodem Dubaju, gdzie hotele są o niebo tańsze. Podkreśla, że obronę trzymają w ryzach stoper Jawad El Yamiq i Yahia Attiyat Allag. Do tego stopnia sprawie, że nawet Cristiano Ronaldo, Bruno Fernandes i Bernardo Silva nie mogli strzelić bramki Maroku. Z Dohy Michał Białoński, Interia