Kiedy Kostaryka została rozbita w pierwszym meczu katarskiego mundialu przez Hiszpanię aż 0-7, stała się kandydatem na najgorszy zespół mundialu, który szybko zostanie z niego wyeliminowany. Pokazała się z jak najgorszej strony, odstając poziomem nie tylko od Hiszpanów, ale i od świetnych kostarykańskich zespołów, które odnosiły sukcesy na mundialach. Już w 1990 roku Kostaryka w swym debiucie była rewelacją turnieju. Wyszła z grupy kosztem Szwecji i Szkocji, które ograła. W 2014 roku przebiła jednak to z nawiązką, gdy trafiła do grupy śmierci z Anglią, Włochami i Urugwajem, po czym ją wygrała. Pokonała przy tym 3-1 Urugwaj, 1-0 Włochów, a z Anglikami zremisowała bezbramkowo. Ten mundial zapowiadał się jako najgorszy dla Kostaryki, która wynikiem 0-7 z Hiszpanią wyrównała niechlubny rekord najwyższej w dziejach porażki drużyny narodowej. Był to dotąd właśnie rezultat 0-7 z Meksykiem z 1975 roku. Jeszcze wyżej przegrywały: Arabia Saudyjska z Niemcami w 2002 roku (0-8), Zair z Jugosławią w 1974 roku (0-9) czy Salwador z Węgrami w 1982 roku (1-10), też bez awansu. Mundial 2022. Kostaryka wciąż może dokonać niemożliwego A jednak w drugim spotkaniu Kostaryka pokonała Japonię, pogromców Niemiec i pozostaje w grze o awans. Remis z Niemcami, a także wygrana Hiszpanii nad Niemcami i Japonią są przecież realne. Byłby to pierwszy w dziejach przypadek, gdyby ktoś awansował mimo tak wysokiej porażki w grupie. W rozmiarze 0-7 przegrywała Korea Północna z Portugalią w 2010 roku czy Haiti z Polską w 1974 roku i o awansie mowy nie było. Ostatnim zespołem z takim bagażem, który wywalczył awans z grupy byli Niemcy w 1954 roku. Rozbici zostali przez Węgrów 3-8, a jednak awansowali. To jednak różnica pięciu goli, a nie siedmiu jak w wypadku Kostaryki.