FIFA ogłosiła, że finał tegorocznych mistrzostw świata, w którym w niedzielę zagrają Argentyna z Francją poprowadzą polscy sędziowie, na czele z Szymonem Marciniakiem. To druga sytuacja w historii, gdy w finałowym meczu mundialu będziemy mieli polski akcent w postaci arbitra. Wcześniej, w 1990 r. Michał Listkiewicz był sędzią asystentem (wówczas mówiono: liniowym) w finale MŚ, w którym zagrały Argentyna z RFN. Co ciekawe, w zespole Marciniaka, w roli asystenta wystąpi Tomasz Listkiewicz, syn Michała. Drugim asystentem będzie Paweł Sokolnicki. W roli sędziego VAR wystąpi Tomasz Kwiatkowski. Kolejną ciekawostką jest to, że polski zespół sędziowski prowadził już na tym mundialu mecze z udziałem obu finalistów: Francja - Dania i Argentyna - Australia. Łukasz Rogowski, sędziowski ekspert Interii pisze, iż Szymon Marciniak na mistrzostwa świata w Katarze pojechał w roli jednego z faworytów do prowadzenia najważniejszych spotkań, w tym finału. Poprowadzenie najważniejszego meczu, decydującego o złocie to ogromny sukces, który zapisze się na kartach historii. Jeden z użytkowników twittera, odkrył iż pięć lat temu Szymon Marciniak był gościem w programie Liga Plus Extra w Canal Plus. Nieodłączną częścią tej audycji jest zabawa w "pomidora", gdy przepytywany przez dziennikarzy ma prawo odpowiadać tylko "tak" albo "nie". Na pytanie "czy poprowadzi kiedyś finał piłkarskich mistrzostw świata", po kilku sekundach zastanowienia, Marciniak odpowiedział: "TAK". Po raz pierwszy w historii Polak będzie głównym rozjemcą finałowego meczu mistrzostw świata. Do tej pory finały sędziowali arbitrzy z 13 państw, lecz od niedzieli, grono to powiększy się o czternasty kraj - Polskę. To największy sukces w historii polskiego sędziowania piłki nożnej. Maciej Słomiński, INTERIA