20 listopada oficjalnie rozpoczęły się tegoroczne mistrzostwa świata w piłce nożnej. W polskiej grupie znaleźli się m.in. Argentyńczycy, przez wielu stawiani w roli faworyta nie tylko do wyjścia w grupy, ale także do sięgnięcia po trofeum i tytuł mistrzowski. Jak się jednak okazało, Leo Messi i pozostali argentyńscy piłkarze sprawili niemałą niespodziankę, ponosząc sensacyjną porażkę w meczu otwarcia z Arabią Saudyjską. W sobotę 26 listopada oczy wszystkich kibiców zwrócone były na stadion w Lusail, gdzie podopieczni Lionela Scaloniego mieli udowodnić, że wtorkowy wynik był jedynie jednorazową wpadką. Tak też się stało - w drugiej połowie Argentyńczycy przebudzili się, gdy wynik w 64. minucie otworzył Leo Messi. W 87. minucie natomiast kolejną bramkę dołożył Enzo Fernandez. Choć po pierwszym meczu drużyna z Argentyny zajmowała ostatnie miejsce w grupie C, ich sytuacja po wygranej z Meksykiem znacznie się poprawiła. Obecnie wyprzedza ich jedynie ekipa Czesława Michniewicza, która po dwóch spotkaniach zdobyła 4 punkty. Tak Argentyńczycy świętowali triumf z Meksykiem. W sieci pojawiło się nagranie z szatni Argentyńczycy po końcowym gwizdku sędziego w sobotnim meczu nie kryli ekscytacji. Okrzyki radości usłyszeć można było już na boisku, prawdziwa celebracja rozpoczęła się jednak dopiero w szatni. Wyjątkowym nagraniem w mediach społecznościowych pochwalił się Nicolas Otamendi. Widać na nim, jak podopieczni Scaloniego świętowali sobotni triumf. Wideo udostępnił także profil BBC Sport. W piosence śpiewanej przez piłkarzy padła jasna deklaracja: "Chcemy być zwycięzcami mistrzostw świata". I faktycznie, Argentyńczycy nadal mają na to spore szanse. Sytuacja w grupie C wygląda bowiem tak, że na chwilę obecną każda z reprezentacji ma szansę na udział w dalszej rywalizacji w Katarze. Rozstrzygające spotkania odbędą się już 30 listopada. Wtedy o godzinie 20.00 zmierzą się ze sobą reprezentanci Polski i Argentyny, oraz Meksyku i Arabii Saudyjskiej. Co ze zdrowiem Piotra Zielińskiego? "Miałem lekki problem"