Polacy wyszli z grupy na mundialu pierwszy raz od 36 lat, jednak ich defensywna gra spowodowała, że opinie o ich grze nie były zbyt przyjemne. W meczu z "Trójkolorowymi", broniącymi tytułu mistrza świata, nasi piłkarze zagrali odważniej, co było przyczynkiem do optymizmu. "Nie jestem zadowolony. Na mistrzostwach świata jest się po to, żeby wygrywać mecze i żeby osiągać ambitne cele. To, że rozegraliśmy poprawny mecz przeciw mistrzom świata, to jest za mało. Mimo że Francuzi grają w turnieju naprawdę imponująco" - powiedział Lubański, cytowany przez sport.pl. Według niego nawet, gdyby Piotr Zieliński wykorzystał wyborną sytuację przy stanie 0-0, nie odmieniłoby to losów meczu. "Tak uważam. Francuzi wykreowali więcej okazji, byli groźniejsi, konkretniejsi. Pokazali wyższą jakość. Jedyną naprawdę pozytywną rzeczą, jaką zauważyłem w tym meczu w naszej grze, był wyższy pressing po stracie piłki" - tłumaczył złoty medalista olimpijski z Monachium w 1972 roku. Były świetny napastnik Górnika Zabrze, a potem belgijskiego Lokeren, precyzyjnie wyjaśnia swój punkt widzenia, który opiera się na jego dużych, piłkarskich doświadczeniach. MŚ 2022. Lubański: Jeśli cieszymy się po przegranym meczu, to jest źle "Wielu piłkarzy z naszej reprezentacji gra w czołowych, europejskich klubach i po powrocie do nich ci nasi zawodnicy będą skonfrontowani ze słowami kolegów. Usłyszą komentarze typu 'no kurczę, nic żeście na tym mundialu nie pokazali, nic nie zrobiliście'. Dlatego dziwię się ogólnej euforii po meczu z Francją. Dziwię się, słysząc, że wszyscy są zadowoleni po tym, jak zagraliśmy poprawny mecz i go przegraliśmy. Jeśli cieszymy się po przegranym meczu, to jest źle" - powiedział w rozmowie ze sport.pl. Dla niego piłkarze na takim turnieju powinni grać o najwyższe cele. Dotyczy to także Polaków. "Reprezentacja Polski na tych mistrzostwach świata ogólnie zawiodła. To trzeba jasno powiedzieć. Nie ukrywajmy tego. Nie wypada nam zadowolić się tym, że wyszliśmy z grupy i nawet nie wypadało, żeby chłopcy mówili o takim celu przed mistrzostwami (...) Prawdziwy sportowiec chce osiągnąć jak najlepszy wynik, a nie wypełnić jakieś minimum" - stwierdził Lubański..