Dla 30-letniej urodzonej w Niemczech Chorwatki to nie pierwszy międzynarodowy turniej, na którym zachwyca urodą. Osiem lat temu była na meczu otwrcia - Brazylia - Chorwacja, ale cztery lata temu błyszczała też na trybunach podczas mundialu w Rosji . A miała ku temu sporo okazji, bo Chorwaci zagrali przecież w finale z Francją. Teraz znów jest na mundialu i to od samego początku. Była na pierwszym meczu Chorwacji z Marokiem, który zakończył się bezbramkowym remisem. "Nie zagraliśmy za dobrze, ale to dopiero rozgrzewka" - podsumowała na instagramie grę Luki Modricia i spółki. Wysokie zwycięstwo Chorwacji Dużo więcej powodów do zadowolenia miała po niedzielnym meczu Chorwatów. "Do boju" - napisała przed rozpoczęciem spotkania. W aktualnie <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-historyczny-gol-i-miazdzaca-odpowiedz-kopciuszek-pognebiony-,nId,6437657">wicemistrzowie świata rozbili Kanadyjczyków 4-1 i wysłali ich do domów.</a> Ivana Knoll błyszczała na trybunach. Pochwaliła się, że przyciągnęła nawet wzrok operatora kamery FIFA. "Kiedy kamera FIFA cię nagrywa. Czy ja śnię?". Knoll urodziła się we Frankfurcie, ale w wieku siedmiu lat jej rodzice - Chorwaci - wyjechali do Zagrzebia. Popularność na instagramie (obserwuje ją ponad 720 tysięcy użytkowników) zdobyła nie tylko dzięki zdjęciom z meczów, ale także jako modelka, podróżniczka, a także tancerka brzucha i na rurze. W 2016 roku była finalistką Miss Croatia World. Po występach na mundialu w Rosji założyła własną markę kostiumów kąpielowych, które są w barwach narodowych Chorwacji. Mecz mistrzostw świata w Katarze to dla niej doskonałe miejsce do promocji. Chorwaci są liderami grupy F, ale nie są jeszcze pewni wejścia do fazy pucharowej. Mają tyle samo punktów co Maroko (cztery), a w ostatniej kolejce zagrają z faworyzowaną Belgią, która po niespodziewanej porażce z Marokiem ma trzy punkty. Piłkarzom z Bałkanów do awansu wystarczy remis, ich rywale potrzebują do tego wygranej.