Zdaniem Dudka, zachowanie Czesława Michniewicza jest podobne do tego, co widzieliśmy na początku jego kadencji na fotelu selekcjonera, kiedy to zarzucano mu udział w aferze korupcyjnej. Wtedy także jego aktywność medialna budziła sporo emocji, a część ekspertów uważała, że przynosi mu więcej szkody, niż pożytku. I zdaniem byłego bramkarza reprezentacji, teraz także dzieje się podobnie. "W zasadzie był to gra o pieniądze" "Im więcej mówi na temat naszej gry i palącego tematu, czyli ewentualnych premii - a lubi to robić często i w sposób barwny - tym bardziej mamy przeświadczenie, że w Katarze grano głównie na wynik, a w zasadzie, że była to gra o pieniądze. To zawsze wzbudza duży niesmak i na końcu wszyscy obrywają rykoszetem, co psuje ogólną atmosferę wokół kadry" - pisze w swoim felietonie Dudek. Czytaj także: Michniewicz działał bez zgody PZPN? Zdaniem Jerzego Dudka zabrakło tutaj przede wszystkim odpowiedniej reakcji na decyzję premiera Morawieckiego. Były bramkarz m.in Liverpoolu i Realu Madryt uważa, że wyobraźni zabrakło wszystkim, ale w tym wypadku odpowiedzialność powinni wziąć na siebie Michniewicz albo jeden z piłkarskiej starszyzny. "W takiej sytuacji jeden z liderów albo szkoleniowiec, który lubi brylować, powinien wyjść przed szereg, podziękować ładnie premierowi, docenić gest, ale zaznaczyć, że najpierw gra, a po powrocie będzie można myśleć o jakiejś gratyfikacji" - napisał Dudek.