Wojciech Szczęsny udzielił wywiadu TVP Sport na murawie Education City Stadium. Reprezentacja Polski pokonała na tym obiekcie Arabię Saudyjską 2:0 w meczu drugiej kolejki fazy grupowej mistrzostw świata. Bramkarz naszego zespołu w pierwszej połowie obronił rzut karny i dobitkę Saudyjczyków. Szczęsny po zwycięstwie nad Arabią Saudyjską. "To bardzo dobre uczucie" - Dobitka była trudniejsza od pierwszego strzału, ale gol nie zostałby uznany, bo ten zawodnik niemal już przy mnie stał, gdy odbiłem "jedenastkę". Analizowaliśmy rzuty karne, wiedzieliśmy, że Salem Al-Dawsari zawsze czeka na reakcję bramkarza. Zmyliłem go do ruchem do lewej strony i rzuciłem się w prawo - powiedział. Jak przekonuje, zwycięstwo naszej kadry mogło być jeszcze wyższe. - Szkoda, ze skończyło się tylko 2:0, bo bilans bramkowy może mieć znaczenie (w kontekście walki o awans do fazy pucharowej - przyp. red.), ale fajnie jest wygrać mecz o coś na mundialu. To bardzo dobre uczucie - przyznał. Został także zapytany o symboliczne odwrócenie karty jego i Roberta Lewandowskiego na wielkich turniejach. Dotychczas Szczęsny nie miał w nich szczęścia, a "Lewy" strzelił Arabii Saudyjskiej swojego pierwszego gola w mistrzostwach świata. - Żeby Lewandowski doszedł do mojego poziomu, to musi wykorzystywać takie szanse jak w 90. minucie. Na razie jest w połowie drogi - odpowiedział żartobliwie 32-latek.