Jak podaje "Przegląd Sportowy" największym zainteresowaniem spośród wszystkich meczów grupowych cieszyły się spotkania Argentyńczyków z Arabią Saudyjską i Meksykiem. Z arabską reprezentacją podopieczni trenera Lionela Scaloniego spotkają się we wtorek. Z Meksykiem zmierzą się w drugim meczu grupowym. Piłka jak religia I właśnie to drugie spotkanie cieszyło się gigantyczną popularnością i wejściówki sprzedały się na pniu. W Katarze można bowiem spodziewać się wielu kibiców Meksyku i Argentyny. Tam piłka nożna jest traktowana jak religia. A bilety zostały już wyprzedane w sierpniu. Wejściówki na to spotkanie cieszyły się popularnością także wśród fanów z USA, Anglii, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Francji, Brazylii i Niemiec. Andres Guardado, kapitan kadry Meksyku przyznał, że spodziewa się gorącego dopingu, ale nie chciał składać deklaracji, jak daleko zajdzie jego drużyna. - My chcemy przemawiać na boisku. Przed poprzednim mundialem nie było wielkiej wiary, a wystartowaliśmy świetnie [wygrana z Niemcami - przyp. red.]. Na dodatek fanów przyciąga sama reprezentacja Argentyny, jeden z faworytów mistrzostw. Wyobraźnię kibiców rozpala też możliwość zobaczenia na żywo Messiego, uważanego przez wielu fanów za najlepszego zawodnika na świecie. Nawet koledzy z drużyny w tym np.Angel Di Maria mówią o nim, że jest "nie z tego świata". Nic też w tym dziwnego, że wyprzedane zostały bilety na wtorkowy mecz Argentyny. W tym przypadku wiele znaczy to, że rywal - Arabia Saudyjska graniczy z Katarem i kibice nie mają problemów logistycznych, by dostać się na spotkanie. Podobnie z fanami piłki nożnej z ZEA, kolejnego sąsiada gospodarza mundialu. Dyrektor turnieju Al Khater nie powiedział jak sprzedały się bilety na wtorkowe spotkanie Polska - Meksyk. Fanów obu drużyn nie zabraknie. W Katarze wyróżniają się przede wszystkim kibice rywali. Przyznają, że z Polską czeka ich trudne spotkanie, ale liczą na niewysokie zwycięstwo.