Co najmniej kilkoro przedstawicieli środowiska LGBT było poddawanych brutalnemu traktowaniu w podziemnym więzieniu w nadmorskiej dzielnicy Dohy - wynika z raportu Human Rights Watch. Organizacja udokumentowała sześć przypadków ciężkich i powtarzających się pobić oraz pięć przypadków molestowania seksualnego w areszcie policyjnym w latach 2019-22. Ofiary miały być aresztowane pod zarzutem ekspresji płciowej w miejscach publicznych. Ich telefony zostały bezprawnie przeszukane. Warunkiem wypuszczenia na wolność było wzięcie udziału w specjalnej terapii w katarskim ośrodku "behawioralnej opieki zdrowotnej"... "Władze Kataru muszą położyć kres bezkarności za przemoc wobec osób LGBT. Świat patrzy" - dodała. Piotr Żyła bojkotuje mundial w Katarze! "Przykro mi bardzo" Human Rights Watch: Osoby LGBT przetrzymywane w więzieniu w Katarze. Były bite, gnębione i molestowane Przedstawiciele HRW przeprowadzili rozmowy z sześcioma osobami LGBT, które miały doświadczyć brutalności i nietolerancji katarskich władz. Złemu traktowaniu poddawane były jeszcze niedawno, we wrześniu bieżącego roku. Wszyscy przepytywani potwierdzili, że funkcjonariusze Departamentu Bezpieczeństwa Prewencyjnego przetrzymywali ich w podziemnym więzieniu w Al Dafneh w Dosze. Mielić być tam narażeni na nękanie, poniżanie, molestowanie, słowne nadużycia, wymuszanie zeznań, brak dostępu do pomocy lekarskiej i prawnej, brak możliwości kontaktu z rodziną i przemoc fizyczną łącznie z kopaniem w brzuch i inne części ciała oraz uderzaniem pięściami, nieraz aż do pojawienia się krwi. Jedna z kobiet zeznała, że w wyniku brutalności funkcjonariuszy straciła przytomność, inna mówiła, że po wszystkim leczyła się na depresję. "Zatrzymywali mnie dwukrotnie. Raz spędziłam dwa miesiące w samotnej celi pod ziemią, a raz sześć tygodni. Bili mnie codziennie i golili włosy. Zmusili mnie też do zdjęcia koszuli i zrobili zdjęcie piersi. Z powodu mojego zatrzymania cierpiałam na depresję. Do dziś miewam koszmary i boję się wyjść publicznych" - opowiadała jedna z ofiar. Wszyscy potwierdzili, że policja zmusiła ich do podpisania przysięgi o "zaprzestaniu niemoralnej działalności". Każda z osób była przetrzymywana bez postawienia zarzutów, w tym jedna z nich musiała przebywać w odosobnieniu, bez kontaktu z adwokatem i bliskimi, aż przez dwa miesiące. Według Human Rights Watch zatrzymania mogą mieć "uzasadnienie" w katarskiej ustawie z 2002 roku o ochronie wspólnoty, która pozwala na tymczasowe zatrzymanie bez postawienia zarzutów lub procesu na okres do sześciu miesięcy, jeśli istnieją powody, by sądzić, że podejrzany mógł popełnić przestępstwo, w tym mógł "naruszyć moralność publiczną". Katarscy funkcjonariusze mogli też powoływać się na tamtejszy kodeks karny. Zgodnie z artykułem 285, karze się seks pozamałżeński, w tym związki osób tej samej płci, karą do siedmiu lat więzienia. "Rząd Kataru powinien wezwać do natychmiastowego zaprzestania tych nadużyć, a FIFA powinna nakłonić rząd Kataru do zapewnienia długoterminowej reformy, która chroni osoby LGBT przed dyskryminacją i przemocą" - nawołuje Younes. "Na zasadzie korupcyjnych zabiegów" - "Akta Kataru, część 1" Katarczycy pogrążają się tuż przed mundialem 2022 Władze Kataru, ustami rzecznika rządu w Dosze, ustalenia HRW podsumowują krótko. "Dokument zawiera kategorycznie i jednoznacznie fałszywe informacje" - uciął polityk cytowany przez "Deutsche Welle". Z kolei Khalid Salman, były piłkarz oraz obecny ambasador mundialu w Katarze, ostatnio zbulwersował międzynarodową opinię publiczną, gdy w wywiadzie dla niemieckiego ZDF wypowiedział się na temat homoseksualizmu. "Bycie gejem jest 'harem', czyli zakazane według prawa islamskiego. Wynika z defektu mózgu. Wszyscy tutaj na miejscu zostaną zaakceptowani, ale muszą przestrzegać naszych zasad. Obawiam się, że dzieci mogą nauczyć się czegoś, co nie jest dobre" - mówił. Katar to był błąd! Były szef FIFA publicznie bije się w piersi ws. mundialu Organizacje alarmują: Katar w rażący sposób łamie prawa człowieka. Życie na budowach straciło tysiące osób Już od dawna organizacje broniące praw człowieka, z Amnesty International na czele, alarmują nie tylko o dyskryminacji względem środowiska LGBT, ale także o innych niezgodnych z moralnością i prawem działaniach w Katarze. Organizatorów mundialu oskarża się głównie o wykorzystywanie pracowników pracujących przy budowie stadionów i innych częściach infrastruktury potrzebnych na mistrzostwa świata w piłce nożnej. Robotnicy mieli nie posiadać zapewnionych odpowiednich warunków pracy (te określane są wręcz jako nieludzkie), wątpliwości budzi także wysokość ich wynagrodzeń i sprawa odszkodowań za uszczerbek lub nawet utratę życia podczas wykonywania obowiązków służbowych. Pracownicy mieli pracować nawet w 50-stopniowym upale, bez możliwości przerwy, pod czujnym okiem strażników. Wielu z nich nie dostało żadnych pieniędzy za pracę. Części zabrano paszporty i zamknięto w obozach pracy otoczonych wysokim murem. Wiadomo, że w trakcie prac związanych z budowami na mundial w Katarze zginęło wiele osób. Liczba nie jest prosta do oszacowania, bowiem tamtejsze władze zatajają fakty. Według danych "The Guardiana" życie na budowach w kraju-gospodarzu tegorocznych MŚ straciło co najmniej 6,5 tys. migrantów. Natomiast były to szacunki na grudzień 2020 roku. Wedle prawdopodobieństwa graniczącego z pewnością obecnie są znacznie wyższe. Co na to FIFA? Kilka dni temu wystosowała list, w którym zaapelowała o... skupienie się na futbolu. Urzędnicy z federacji nie chcą pozwolić, aby piłka nożna "była wciągana w jakąkolwiek ideologiczną lub polityczną bitwę, jaka istnieje". Katar uderza! Wyciąga wobec krytyków "ciężkie działa"