Reprezentacja Polski zremisowała z Meksykiem 0:0 w pierwszej kolejce fazy grupowej piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. Wydarzeniem meczu było niewykorzystanie rzutu karnego przez Roberta Lewandowskiego. Bartosz Bereszyński przyznał przed kamerami TVP Sport, że w tym spotkaniu można było zdobyć trzy punkty. Bereszyński po remisie z Meksykiem. "Gramy dalej" - Rzut karny to zawsze sytuacja stuprocentowa, ale nie zawsze się kończy golem. Wiedzieliśmy, ze ten mecz tak będzie wyglądał, ze nie będziemy lepiej grać w piłkę od Meksyku. W pierwszej połowie brakło trochę szczęścia przy przyjęciu piłki Kubie Kamińskiemu, w drugiej połowie ten karny... Mogliśmy wygrać, ale gramy dalej w turnieju - powiedział zawodnik grający na lewej obronie. Reprezentacja "El Tri", była przez 61 proc. czasu w posiadaniu piłki, ale nie potrafiła sobie stworzyć wielu dogodnych szans bramkowych. - Wiedzieliśmy, ze Meksyk będzie prowadził grę, ale nic z tego nie wynikało. Byliśmy przygotowani na piłki grane za plecy. Zabrakło trochę odwagi z przodu, żeby te ataki były szybsze, pewniejsze - przyznał. Przez 90 minut musiał powstrzymywać Hirvinga Lozano, z czym radził sobie bardzo dobrze. - Znam go z Serie A, ostatnie mecze miał bardzo dobre, jest wiodącą postacią kadry Meksyku. To nie był łatwy mecz dla mnie, ale jako zespół w defensywie nie mamy sobie nic do zarzucenia - zakończył.