Senegal do turnieju przystępował osłabiony brakiem swojej największej gwiazdy. Sadio Mane, bo o nim mowa robił, co tylko mógł, by być gotowym do gry, a według mediów do pomocy zaangażowani zostali nawet... szamani. Ostatecznie jednak nie udało mu się wrócić do pełni sił. Senegal naruszył przepisy FIFA. Szykuje się kara Bez niego drużyna Aliou Cisse radzi sobie jednak bardzo dobrze. Na inaugurację przegrała co prawda z Holandią 0:2, lecz momentami grała naprawdę dobry futbol. "Przy życiu" utrzymała ją wygrana z Katarem (3:1). O awans walczyła z Ekwadorem. By zepchnąć go z drugiej pozycji potrzebowała wygranej i... dopięła swego. Pokonała drużynę z Ameryki Południowej 2:1. W meczu 1/8 finału rywalem Senegalu będzie Anglia, która wygrała rywalizację w grupie B. W afrykańskiej ekipie myślami wszyscy są już wokół tego starcia, choć, jak się okazuje, bezpośrednio przed decydującym o awansie spotkaniu kadra naruszyła przepisy FIFA. Co dokładnie "przeskrobali" Senegalczycy? Dzień przed meczem, w trakcie oficjalnej konferencji prasowej pojawił się jedynie Aliou Cisse. Reguły stanowią, że musi to być także dodatkowo przynajmniej jeden piłkarz. W środowy poranek poinformowano, że światowe władze rozpoczęły postępowanie dyscyplinarne. "Lwy Terangi" czeka prawdopodobnie kara finansowa. Niemcy za podobne przewinienie przed meczem z Hiszpanią otrzymali 10 tysięcy franków szwajcarskich kary.