Mecz z Argentyną był dla reprezentacji Polski ostatnim spotkaniem w grupie, decydującym w kwestii awansu do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. W pierwszej połowie wszystko układało się po naszej myśli - bezbramkowy remis był dla nas perfekcyjnym rezultatem. Tuż po wznowieniu gry po przerwie Argentyna strzeliła jednak bramkę na 1:0, a w 67. minucie wynik podwyższył Julian Alvarez. Zrobiło się nerwowo, bowiem Meksyk prowadził 2:0 z Arabią Saudyjską i w grze o fazę pucharową mundialu trzymał nas już tylko korzystniejszy współczynnik w klasyfikacji fair-play. MŚ Katar 2022. Reprezentant Polski poprosił Argentyńczyków, by... nie strzelali już goli? Kolejny stracony gol oznaczałby, że na miejsce premiowane awansem przesunąłby się Meksyk. Jeden z naszych kadrowiczów postanowił więc działać i... poprosił Argentyńczyków o to, by nie podwyższali wyniku. Taką wersję zdarzeń przedstawił reprezentant "Albiecelestes" - Nicolas Tagliafico. - W meczu z Polską po pierwszym naszym golu oni nie chcieli już więcej grać. Kiedy zdobyliśmy drugą bramkę, około 60. minuty, jeden z Polaków powiedział do mnie, na ile potrafił po hiszpańsku: "Nie atakujcie więcej, proszę!". Kolejny gol mógłby ich wyeliminować - przetłumaczył wypowiedź 30-latka dziennikarz Dominik Piechota. - Gdyby wyszedł Meksyk, wszystko by się zmieniło. Wyeliminowaliby Francję, doszłoby do chaosu w drabince i nie zostalibyśmy mistrzami świata - dodał Nicolas Tagilafico już ewidentnie żartując. Sytuację z "proszeniem o litość" przedstawił jednak na poważnie i o ile jest to historia prawdziwa, należy ją uznać nie tylko za kuriozalną, lecz także kompromitującą.