Dwie z trzech ofiar śmiertelnychto, jak podały służby medyczne Argentyny, osoby, które spadły z dużej wysokości i odniosły poważne obrażenia. Większość rannych osób stanowią kibice, którzy zostali ranni w efekcie upadków, m.in. z drzew, lamp ulicznych czy wiaduktów. Do zamieszek doszło w okolicach Obelisku - to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc stolicy Argentyny. Pomnik wybudowano w 1936 roku z okazji 400. rocznicy osiedlenia się pierwszych hiszpańskich osadników w Rio de la Pata. To właśnie tu było centrum świętowania przez argentyńskich kibiców mistrzowskiego tytułu. Po wygraniu finału w okolicach 67-metrowego Obeliska miało zgromadzić się około miliona kibiców. Butelkami i kamieniami w policję Fiesta trwała tam jednak w kolejne dni. Po przylocie reprezentacji Argentyny do kraju cztery miliony ludzi miało wypełnić ulice Buenos Aires na drodze z lotniska do pałacu prezydenckiego. Na placu Republiki, gdzie stoi Obelisk, też było mnóstwo fanów. Po zakończeniu przejazdu piłkarzy policja i strażacy chcieli rozładować okolice. Według relacji portalu "Clarin" część kibiców była wewnątrz monumentu. Jeden z nich był na ostatnim piętrze pomnika i chciał wspiąć się na kamerę monitorującą okolice. Inni machali flagami przez okna ze szczytu Obeliska. "Rzecznik prasowy policji powiedział, że funkcjonariusze próbowali ewakuować tych ludzi, ale posypały się na nich butelki i kamienie. Doszło do starć między policją, strażakami a kibicami. Potem postawiono barykady i nadal trwało rzucanie kamieniami. Służby użyły armatek wodnych" - informuje "Clarin". W efekcie po godzinie starć udało się opanować sytuację. 21 strażaków i policjantów zostało rannych. 14 osób zatrzymano. "Clarin" informuje, że przez całą noc były kolejne próby wdarcia się do Obeliska. "Strażacy odcięli klatkę schodową wewnątrz budynku, by uniemożliwić dojście na najwyższe piętro, ale kibice wspinali się po kablach. Użyli też łomu, by wyważyć drzwi". Media podkreślają też ogromny bałagan, który pozostawili po sobie kibice, którzy przybyli świętować mistrzostwo. Nie brakowało też innych incydentów na drodze autokaru z piłkarzami, która zresztą z powodu ekscesów została skrócona. "Naga kobieta w samych okularach, złodzieje kół samochodowych i sygnalizatorów - szaleństwo ogarnęło świętujących sukces reprezentacji" - dodaje Clarin i podaje kolejne przykłady: kilkunastu kibiców wspięło się na choinkę postawioną z okazji świąt Bożego Narodzenia; dwóch mężczyzn próbowało wskoczyć z mostu do autokaru z piłkarzami, który pod nim przejeżdżał; kolejni wspięli się na tablicę nad autostradą; były także osoby z elektronicznymi bransoletami, na które nałożono areszt domowy. "Próbowałem sobie wyobrazić jak będzie wyglądać świętowanie, ale to przerosło wszystko" -cytuje Leo Messiego "Clarin".