Najbardziej ekskluzywna plaża świata? Pod Stadionem 974 Nazwa plaża jest nieco myląca, bo znacie takie miejsce z klimatyzowanym piaskiem, by nie parzył w stopy? Ten na 974 ma takie urządzenia. Wygodne leżaki, ratownicy co 50 m, ale nie leniwie siedzący na swym krzesełku, tylko na stojąco, z uwagą wpatrujący się w to, co się dzieje w wodzie, siatkówka plażowa, piłka plażowa, prysznice z ciepłą wodą, przebieralnie. - Wszystko z klasą i wszystko za darmo - chwalą polscy kibice, których napotkaliśmy. Miejsce zdominowali fani z Polski i Argentyny. Jedni i drudzy w pogodnych nastrojach, bo obie ekipy wygrały zgodnie, po 2-0. Polacy: Wierzymy w tego naszego Czesia - Zadowoleni jesteśmy z pokonania Arabii Saudyjskiej, trochę mniej z gry, ale wierzymy w tego naszego Czesia, który dobrze ustawia zespół - zauważył pan Darek. Polska para z Olsztyna przyznała się, że 16-dniowy pobyt w dobrym hotelu, z biletami na mecze i przelotem w obie strony wykosztował ich po 30 tys. zł na osobę. - Czyli w sumie straciliśmy dobry samochód, bo taki byśmy pewnie kupili za 60 tys. zł, ale takich mistrzostw świata już nie będzie, więc nie ma co żałować - opowiadała nam pani Grażyna. - Poza tym, w kraju trwają zmagania opadami śniegu, a tu mamy emocje piłkarskie na najwyższym poziomie, świetną pogodę i ciepłe morze - wylicza zalety pobytu w Dosze. Na mecz Albicelestes docierają kolejni polscy kibice. Każde gardło będzie na wagę złota, w związku z faktem, że z Argentyny przyjechało do Kataru 40 tys. kibiców i stanowią tu najgłośniejszą, najbardziej rozśpiewaną grupę. Argentyńczycy śpiewają pięknie, częstują yerbą, ale chcą nas ograć i to 2-0 Specjalnie dla Interii zaśpiewali ich największy przebój: "Soy Argentino, es un sentimento to no puedo parar" ("Jestem Argentyńczykiem, to uczucie, którego nie mogę powstrzymać"). Gdy napotkanym Argentyńczykom zwróciliśmy uwagę na to, że ich piosenka może zostać największym przebojem katarskiego mundialu, natychmiast ją zaśpiewali. Michella przyjechała z południowej części aglomeracji Buenos Aires i jest dentystką. Nie kryła ekscytacji po pokonaniu Meksyku. - W środę gramy z wami i pokonamy was 2-0. Jedną z bramek strzeli Messi - prognozuje dla nas jakże czarny scenariusz. Michella nie była w stanie wymienić żadnego naszego piłkarza. Jej przyjaciel Victorio natychmiast rzucił "Robert Lewandowski". Leo Messi miał rację ws. yerby z Urugwaju Javier z Buenos Aires radzi sobie nieźle z upałami, panującymi w Dosze. - Jest gorąco, ale nie brakuje plaż, miejsc, do których możesz pójść, na każdym kroku jest klimatyzacja. Jest naprawdę przyjemnie. Wszystko mi się podoba, ładne widoki są także - chwali. Gdy zagadnęliśmy go o to, jesteśmy świadkami ostatnich MŚ Leo Messiego, który jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii. Czego oczekują Argentyńczycy w związku z tym? Widać, że drużyna stara mu się pomagać, by zakończył MŚ z przytupem. Zapytany o odczucia przed meczem z Polską, która jest dość niespodziewanym liderem grupy, zareagował następująco: - Przede wszystkim musimy szanować wszystkich rywali. Każdy musi grać na całego do końca, tylko wtedy można coś osiągnąć. Polska ma mocny zespół, Lewandowski bez wątpienia jest wielkim piłkarzem, ale myślę, że stoimy przed wielką szansą na zwycięstwo - powiedział Interii Javier. Gdy Michella poczęstowała nas yerbą, dopytaliśmy o Messiego, który do Kataru przywiózł ten napój, ale wyprodukowany nie w Argentynie, tylko w Urugwaju. - Messi ma rację. Urugwajczycy robią najlepszą yerbę na świecie - zapewnia Javier. Krystian mieszka na największym statku świata. "Nie chcę być defetystą" Spotkaliśmy też polską ekipę na czele z Krystianem, który miał jeszcze zdarte gardło po przekrzykiwaniu się z Saudyjczykami. - W meczu z Argentyną stawiam na zwycięski remis, ale nie. Nie chcę być defetystą: 2-1 dla naszych - poprawił się szybko. Z całą ekipą mieszka na liniowcu MSC World Europa, który razem z załogą mieści 10 tys. ludzi i na okres mundialu zacumował w Dosze. - To największy statek, nie odbył jeszcze dziewiczego rejsu - chwali Krystian. Niektórzy nocują na plaży. Nawet w nocy temperatura nie spada poniżej 22 stopni Nie brakuje takich Argentyńczyków, którzy nawet nocują na plaży. Po zmroku nie wolno wchodzić do wody, ale z leżaków na piasku można korzystać. Dostępna jest też infrastruktura - toalety, prysznice. Nawet w najchłodniejszym momencie doby temperatura nie spada poniżej 22-23 stopni Celsjusza. Tak wygląda przełom listopada i grudnia nad Zatoką Perską. Ludzie urządzają sobie tam pikniki. Na przystadionowej fan zonie gra muzyka. Katar żyje mundialem. Darmowe busiki za darmo wożą do najbliższej stacji metra, którym podróżuje się również za darmo. Co istotne, plaża 974 jest pilnowana na okrągło. Osoby wchodzące na nią muszą okazać swą wizę Hayya, jej kod kreskowy jest sczytywany i dopiero wówczas otrzymuje się żółtą opaskę uprawniającą do poruszania się po tym miejscu. W ten sposób zgraja potencjalnych anonimowych zadymiarzy nie ma tam dostępu. Z Dohy Michał Białoński, Interia