Lionel Messi strzelił pierwszego dla Argentyny gola na tym mundialu - w meczu z Arabią Saudyjską, ostatecznie jednak przegranym 1-2. On także stał za renesansem zespołu argentyńskiego w drugim starciu z Meksykiem - tam do 60. minuty Argentyńczycy mieli spore problemy i groziła im kolejna strata punktów. Wtedy magiczna gra Messiego zmieniła wszystko i spowodowała, że Argentyna wróciła do grona ekip, które liczą się na mundialu w Katarze. To pokazuje, że Messi jest Argentynie niezbędny i jednocześnie gdy on zacznie grać dobrze, to cały zespół tak gra. Nic dziwnego, że środowe starcie o awans z grupy między Polską a Argentyną jest reklamowane jako starcie Roberta Lewandowskiego z Lionelem Messim i w zasadzie w świecie tylko tak je się reklamuje. Argentyna liczy na Lautaro Martineza W Argentynie jednak liczą nie tylko na Messiego. Jak piszą tutejsze media, Argentyna gra dotąd na jednym mocnym silniku, ale w każdej chwili może i powinna włączyć drugi. Tym silnikiem jest Lautaro Martinez - gwiazda Interu Mediolan i jeden z czołowych strzelców reprezentacji. W 2019 roku np. w wygranym 4-0 meczu z Meksykiem popisał się hat-trickiem, a w tegorocznych i zeszłorocznych eliminacjach mundialu w Ameryce Południowej zdobył pięć goli. Trafiał też w niedawnym meczu z Włochami, w starciu mistrza Ameryki Południowej i Europy, zdobył trzy gole w Copa America. Na mundialu jeszcze do siatki nie trafił, a Argentyna mocno na to liczy. Mecz z Arabią Saudyjską był dla niego niezbyt udany, z Meksykiem zmieniono go po godzinie gry. Pojedynek z Polską ma być jego przełomem, który otworzy Lautaro Martineza i argentyński zespół ku dużym sukcesom.