Choć to drużyna Lionela Scaloniego była stawiana w roli faworyta, Chorwaci we wcześniejszych spotkaniach pokazali, że absolutnie skreślać ich nie można. Tym razem jednak nie byli w stanie stawić czoła rywalowi. Już do przerwy przegrywali 0:2 po trafieniu Messiego z rzutu karnego oraz tyleż kapitalnym, co nieco szczęśliwym rajdzie Alvareza, którego nie był w stanie zatrzymać żaden z obrońców. Świat zachwyca się Messim! "Magia" Niewidoczny w pierwszej fazie meczu kapitan "Albicelestes" z minuty na minutę się rozkręcał i w drugiej połowie zaliczył kapitalną asystę przy drugim trafieniu 22-latka z Calchin. W kapitalnym stylu wprowadził swój zespół do wielkiego finału i może czekać na rywala, którym będzie Francja lub Maroko. Media na całym świecie podkreślały wybitny występ Messiego. "Spektakularna gra" - pisali dziennikarze "Mundo Deportivo", zwracając uwagę przede wszystkim na jego zachowanie przy trzecim golu. "Jakby tego wszystkiego, co pokazał Leo Messi na mundialu w Katarze było mało, argentyński gwiazdor zostawił po sobie coś, co zapisze się w historii" - napisano. "Messi dał magię" - napisała "La Gazzetta dello Sport". "Pokonał Batistutę, stając się najlepszym argentyńskim strzelcem na MŚ i "zaczepił" Matthausa 25. meczem na mundialu" - komentowano. "Graj w finale, Leo, świat na ciebie patrzy" - zachwyca się "Marca" w podsumowaniu spotkania. Jak podkreślono, kibice w Argentynie przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów po tym, jak w pierwszych minutach gwiazdor nerwowo trzymał się za udo, co mogło zwiastować kontuzję. "Wprowadził Argentynę do finału" - zachwyca się "Bild", podkreślając że marzenie 35-latka o tytule wciąż pozostaje żywe. "Jego gol był jak rozwiązany węzeł. Po nim zaczęła się magia!" - dodano, odnosząc się do wykorystanej "jedenastki".