W swoim pierwszym meczu na mundialu w Katarze, Polacy bezbramkowo zremisowali z Meksykiem. Dużo lepiej spisała się Arabia Saudyjska, która została autorem największej sensacji turnieju i ograła Argentynę 2-1. W sobotę o 14, "Biało-Czerwoni" zmierzą się z Arabią Saudyjską. W rozmowie z Interią, ekspert od piłki azjatyckiej, Ian Pulczynski, wylicza mocne strony rywali i ich trenera, ale uważa, że naszych piłkarzy stać na zwycięstwo w tym spotkaniu. Michał Przybycień, Interia: Chyba nikt nie spodziewał się zwycięstwa Arabii z Argentyną. Saudyjczycy cię czymś zaskoczyli w tym meczu? Ian Pulczynski, Front Page Football: - Tak. Przed meczem myślałem, że Argentyna wygra więcej niż trzema bramkami. Nikt na świecie nie myślał że Arabia Saudyjska może zremisować lub zwyciężyć z Argentyną. - Saudyjczycy zaskoczyli mnie, przede wszystkim, agresywną grą i walką o każdą piłkę. Tym, że strzelili dwie bramki przeciwko drużynie, która nie przegrała od 36 meczów, też byłem zaskoczony, bo Arabia miała wielkie problemy ze zdobywaniem bramek. W meczu z Argentyną pokazali chyba swoje wszystkie atuty. Strzelili dwa gole i umiejętnie się bronili. - Właśnie. Pamiętajmy że Arabia Saudyjska nie jest drużyną, która lubi atakować lub grać wysokim pressingiem. Oglądałem mecze Arabii z Australią, czy Chinami i nigdy nie grali tak, jak w meczu z Argentyną. Obronę mają bardzo solidną. Jak strzelą pierwszą bramkę w meczu z Polską, to "Biało-Czewoni" będą mieli bardzo ciężko. Defensywa to chyba największy atut Saudyjczyków? - Dokładnie, to jest największa siła tej reprezentacji. Arabia Saudyjska jest zdyscyplinowana w obronie i ma określony styl. Preferują grę po ziemi. Nie mają wysokich napastników, więc są trochę zmuszeni tak grać. Lubią wyprowadzać piłkę od tyłu. Trzeba też uważać na ich szybkich skrzydłowych. To jest styl, jaki zaszczepia im selekcjoner Herve Renard? - Na pewno trener ma duży wpływ na grę zespołu. To szkoleniowiec, który ma wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu reprezentacji narodowych. Dwa razy potrafił wygrać Puchar Narodów Afryki - w 2012 z Zambią i w 2015 z Wybrzeżem Kości Słoniowej. - W eliminacjach, największą siłą Arabii było to, że potrafili utrzymać wynik po strzeleniu gola. Poza pokonaniem Japonii, 1-0 wygrywali też z Omanem czy z Wietnamem. To jest styl Renarda. Bardzo podobnie grało Maroko, pod jego wodzą. - Francuski szkoleniowiec preferuje ustawienie 1-4-2-3-1. Tak Saudyjczycy grali przeciwko Australii, Japonii, czy Wietnamowi w eliminacjach i to pomogło im awansować na mundial. Jego podopieczni pokonali już Argentynę, a teraz będą chcieli tak samo zakończyć mecz z Polską. Dla francuskiego szkoleniowca to spotkanie będzie miało szczególne znaczenie. - Po losowaniu fazy grupowej mistrzostw świata, Renard przyznał, że mecz z Polską będzie dla niego bardzo ważny, bo ma polskie korzenie. Dlatego będzie zmotywowany, i spróbuje pokazać światu, na co stać jego ekipę. Cała drużyna, a nawet rodzina królewska, kochają go za wszystko, co robi dla piłki nożnej w Arabii Saudyjskiej. Nic dziwnego, bo zwycięstwo z Argentyną, to historyczny sukces Arabii Saudyjskiej. W pierwszej połowie mieli jednak sporo szczęścia, bo rywalom nie uznano trzech goli. Czy ten fakt ich podbudował i uwierzyli, że w drugiej połowie mogą coś zdziałać? - Oczywiście to im pomogło. Uwierzyli w siebie. Te spalone Argentyńczyków, były jakby przypomnieniem, żeby uszczelnić obronę i nie dopuszczać to takich sytuacji. Im więcej czasu mijało, tym pewność w drużynie rosła. Morale w drużynie na pewno urosły. Siła mentalna to również silna strona Saudyjczyków? - Tak, mentalnie to im pomoże, choć trzeba pamiętać, że zwycięstwo przypłacili kontuzjami. Lewy obrońca Yasser Al-Shahrani i kapitan Salman Al-Faraj nie zagrają do końca mundialu i to są wielkie straty. - Mecz z Polską będzie więc testem mentalności Saudyjczyków. Oczywiście zwycięstwo z Argentyną jest traktowane w kategoriach cudu, ale będzie miało bardziej gorzki smak, jeśli nie uda się pokonać Polski. W przypadku porażki, po meczu Meksyku z Argentyną, Saudyjczycy mogą bowiem spaść nawet na trzecie miejsce w grupie. Saudyjczycy dobrze prezentowali się też w sparingach przed mundialem. Poza ostatnim meczem z Chorwacją, nie przegrali żadnego spotkania. Taka seria mogła ich napędzić? - W tym sparingu z Chorwacją pokazali dobrą grę. Te mecze na pewno im bardzo pomogły, nie tylko o jeśli chodzi o zgranie, ale też o wypracowanie stylu gry. - Wcześniej drużyny z którymi grali np. Islandia, czy Macedonia Północna, nie występowały w optymalnych składach. Nie można za bardzo przywiązywać się do tych meczów, bo trener Renard też stosował dużą rotację. Selekcjoner wie, jak ustawić drużynę na każdego przeciwnika. Saudyjczycy rozegrali sporo sparingów, bo ich liga przerwała rozgrywki w połowie października. Przez miesiąc przebywali na obozie. Czy to okaże się dla nich korzystne? - Myślę, że ta przerwa pozwoliła drużynie spędzić więcej czasu razem i budować atmosferę w drużynie. Rozegrali też sporo sparingów, a Polska miała tylko jeden mecz przed rozpoczęciem mundialu. Herve Renard mógł zabrać całą kadrę na obóz, bo wszyscy, powołani przez niego zawodnicy, grają w rodzimej lidze. Czy stoi ona na wysokim poziomie? - W Azji to jedna z dwóch najmocniejszych lig. Gra tam wielu piłkarzy, którzy mają doświadczenie w najlepszych ligach świata np. Anderson Talisca, Ever Banega, Andre Carillo, Odion Ighalo, Gustavo Cuellar, Luiz Gustavo, czy David Ospina. Na tle PKO Ekstraklasy jest to mocniejsza liga? - W Ekstraklasie praktycznie nie ma zawodników tej klasy. Myślę, że czołowe kluby, jak Al-Hilal, Al-Nassr, Al-Ittihad są trochę mocniejsze od najlepszych polskich drużyn. Tamtejsze drużyny mają o wiele lepszych obcokrajowców. Ale jeśli chodzi o poziom całej ligi, to Ekstraklasa jest lepsza i daje większe szanse na transfer do innych, lepszych klubów w Europie. - Oczywiście, trzeba zaznaczyć, że Saudyjczykom, w pozyskiwaniu zawodników wysokiej klasy, pomagają duże pieniądze. Ta liga jest mocniejsza od np. rumuńskiej, izraelskiej, czy szwajcarskiej. Wydaje się, że Saudyjczycy dobrze się u siebie czują i są mocni na własnym terenie? - Tak, wygrali wszystkie domowe spotkania w eliminacjach. Doping kibiców bardzo im pomagał. Arabia Saudyjska graniczy z Katarem. Pewnie sporo kibiców będzie ich wspierać także na mundialu? - Jestem teraz w Katarze i widzę bardzo dużo flag Arabii Saudyjskiej i ludzi w koszulkach reprezentacji, na ulicy. Oczywiście nie jest ich aż tak dużo, jak Meksykanów, czy Argentyńczyków, ale też ich widać. Polacy są tu w mniejszości i w trakcie meczu Saudyjczycy mogą czuć się, jakby grali u siebie. Saudyjczykom będzie też sprzyjał klimat? - Tak, klimat w Arabii jest podobny do katarskiego. To będzie duża przewaga Saudyjczyków. Nie rozumiem, dlaczego Polacy grali z Chile w Warszawie, a nie blisko Kataru, jak np. Niemcy, którzy grali w Omanie, a Argentyńczycy w Abu Dhabi. Moim zdaniem pogoda będzie miała wpływ na grę. Twój typ - jak może wyglądać mecz z Polską? - Myślę, że Polacy powinni wygrać. Saudyjczycy mieli wielki plan i marzenia o zwycięstwie z Argentyną, ale dużo ich to kosztowało. Czołowi piłkarze nabawili się urazów. - Na pewno nie będzie to łatwy mecz dla Polski. Drużyna Renarda wyjdzie bardzo zmotywowana, ale myślę że Polaków stać na zwycięstwo. Sądzę, że będzie 2-1 dla Polski.