Reprezentacja USA była jedną z najmłodszych w całym turnieju. Timothy Weah, Yunus Musah czy Christian Pulisic to piłkarze, którzy za cztery lata, kiedy mundial odbędzie się w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie, powinni błyszczeć, choć już teraz przecież należą do wyróżniających się graczy. W tym gronie wcześniej wymieniano też Giovanniego Reynę, ale dla niego akurat turniej w Katarze był zupełnie stracony. Afera na mundialu. Chcieli odesłać gwiazdę do domu Początkowo część mediów mocno krytykowało selekcjonera USA Gregga Berhaltera, że nie dawał młodemu Reynie szans na grę. Jednak, jak ujawnił "The Athletic", zawodnik zachowywał się bardzo nieprofesjonalnie, co źle wypływało na całą grupę. Na tyle, że rozważano nawet odesłanie go do domu! "Sytuacja była już tak ekstremalna, że rozważaliśmy zabukowanie mu biletów powrotnych do Stanów Zjednoczonych" - zdradził Gregg Berhalter. Czytaj także: Premier Holandii zakpił z Joe Bidena O co dokładnie chodziło? Reyna miał nieprofesjonalnie podchodzić do treningów i zajęć, jakby nie zdawał sobie sprawy, że jest na mundialu. Jego zachowanie nie podobało się pozostałym piłkarzom, którzy dawali z siebie wszystko, mając świadomość, że to być może piłkarska impreza ich życia. Zdaniem "The Athletic" Berhalter dał młodemu piłkarzowi ultimatum. Miał stanąć przed całą drużyną i przeprosić wszystkich, a poza tym rzecz jasna zmienić sobie postępowanie na treningach. Zimnych prysznic i ewentualne odesłanie do domu sprawiły, że Reyna zaakceptował warunki trenera i konflikt udało się zażegnać.