Pogoda nie rozpieszcza sportowców rywalizujących na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Planicy. W sobotnie przedpołudnie na obiektach sportowych niemalże wiosenna pogoda sprawiła spore problemy m.in. podczas rywalizacji kobiet w skokach narciarskich. Tuż przed konkursem drużynowym na skoczni normalnej na terenie obiektu pojawili się wyjątkowi goście. Jak się okazało, nie przybyli oni jednak na miejsce, by podziwiać walkę o medale. Otrzymali oni bowiem ważne zadanie od organizatorów. Kamil Stoch sprawi sensację na MŚ w Planicy? Ekspert nie ma wątpliwości Żołnierze na konkursie drużynowym kobiet. Mieli bardzo ważne zadanie Jak poinformował na Twitterze dziennikarz portalu "Skijumping.pl" Dominik Formela, zanim zawodniczki rozpoczęły rywalizację o medale w konkursie drużynowym, wzdłuż rozbiegu obiektu normalnego ustawili się... żołnierze. Ich zadaniem było ochranianie torów najazdowych skoczni przed słońcem. Reprezentantkom Polski nie udało się wywalczyć awansu do drugiej serii konkursowej. "Biało-Czerwone" w składzie Kinga Rajda, Paulina Cieślar, Anna Twardosz i Nicole Konderla zajęły ostatecznie 9. miejsce. Złoto na skoczni normalnej wywalczyły Niemki. Na podium znalazły się także Austriaczki i Norweżki. Kolejny konkurs kobiet zakończył się bezmedalowym wynikiem dla reprezentantek gospodarzy. Warto przypomnieć, że podczas ostatnich mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Oberstdorfie Słowenki na tym etapie rywalizacji miały już na swoim koncie dwa medale - złoto Emy Klinec i srebro drużynowe. Kamil Stoch mówi o pustkach w Planicy. Organizatorzy MŚ mają kłopot