W XXI wieku tylko w Oberstdorfie w 2005 roku Polacy wrócili bez medalu z mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Od 2007 roku bez przerwy zdobywali je skoczkowie i biegacze narciarscy. Głównie Justyna Kowalczyk, choć należy też pamiętać o Sylwii Jaśkowiec, która razem z naszą znakomitą biegaczką stanęła na podium sprintu drużynowego w Falun w 2015 roku. Duże pieniądze dla skoczków na MŚ w Planicy Adam Małysz i Justyna Kowalczyk napędzili nam medali Po wielu latach przerwy Polska trafiła do klasyfikacji medalowej w 2001 roku. To był czas narodzin małyszomanii. Na MŚ w Lahti Adam Małysz, obecny prezes Polskiego Związku Narciarskie, został mistrzem świata na normalnej skoczni i wicemistrzem na dużej. Dwa lata później w Predazzo na Małysza nie było już mocnych. Wygrał na obu obiektach. W 2007 roku w Sapporo dołożył kolejne złoto na normalnej skoczni. Na koniec kariery dołożył jeszcze brąz na dużej skoczni w Oslo-Holmenkollen. Od 2009 roku do medalowej akcji wkroczyła Justyna Kowalczyk. W latach 2009-2015 zdobyła w sumie osiem medali mistrzostw świata. Pod względem liczby nie może się z nią równać żaden innym polski narciarz. Biegaczka z Kasiny Wielkiej dwukrotnie w Libercu została mistrzynią świata. Tam też dołożyła brąz. Dwa lata później do Oslo jechała w oparach afery związanej ze stosowaniem leków na astmę przez Marit Bjoergen. Polka, znienawidzona przez Norwegów za swoje ostre wypowiedzi o rywalce, strasznie tam cierpiała, ale wyszarpała trzy medale - dwa srebrne i jeden brązowy. Z kolejnych dwóch MŚ wracała z jednym medalem. W Val di Fiemme (2013) srebrny i Falun (2015) brązowy. W tych ostatnich MŚ zdobyła go wespół z Sylwią Jaśkowiec w sprincie drużynowym. Tak rodziła się wielka drużyna. Łzy Kamila Stocha i piorunująca odpowiedź. Pech Dawida Kubackiego W 2013 roku byliśmy świadkami tego, jak rodziła się wielka drużyna polskich skoczków. Świetnie w treningach na normalnej skoczni spisywali się w Predazzo nasi zawodnicy. Szczególnie imponował Dawid Kubacki, ale z bardzo dobrej strony pokazywali się też Piotr Żyła, Maciej Kot i Kamil Stoch. W konkursie uznawany za czarnego konia Kubacki nie awansował do drugiej serii. Został puszczony w fatalnych warunkach. Po pierwszej serii na drugiej pozycji był Stoch, ale kompletnie zawalił drugi skok i spadł na ósme miejsce. Zamiast wielkiej radości i pierwszego medalu MŚ w karierze były łzy i wielka złość. Odpowiedź Stocha była piorunująca. Na dużej skoczni znokautował bowiem rywali i został po raz pierwszy i jedyny indywidualnym mistrzem świata. Historyczny medal w niesamowitych okolicznościach Na koniec MŚ w niecodziennych okolicznościach po brązowy medal MŚ sięgnęła drużyna skoczków. Biało-Czerwoni po konkursie drużynowych skoków na dużej skoczni nie mieli wesołych min. Według pierwszych wyników uzyskali o pół metra za mało, by stanąć na podium. Wyprzedzali ich Niemcy (o 0,8 pkt.), Norwegowie i zwycięzcy - Austriacy. Gdy nasza ekipa szykowała się do powrotu ze skoczni, wybuchło zamieszanie - Thomas Morgenstern zauważył błąd sędziów, szybko wychwycili go też Niemcy, którzy zgłosili do sędziów prośbę, o weryfikację wyników. To właśnie Morgenstern zauważył, że Norwegii dodano 7,7 pkt. za obniżoną belkę, podczas gdy Anders Bardal skakał z wyższej platformy startowej. Austriak zorientował się, że coś jest nie tak, bo akurat jechał w tej samej grupie zawodników co Bardal. Złota seria polskich skoczków w MŚ I tak zaczęło się pasmo wielkich sukcesów polskich skoczków. Nasze Orły z trzech ostatnich MŚ zawsze przywoziły złoto. W 2017 roku na najwyższym stopniu podium stanęła drużyna. W 2019 roku w niesamowitych okolicznościach po ataku z 27. pozycji i niesamowitej śnieżycy mistrzem świata na normalnej skoczni został Kubacki. Przed dwoma laty wszystkich z kolei zaskoczył Żyła, wygrywając rywalizację na normalnym obiekcie. Czy uda się przedłużyć złotą serię? W Planicy naszym najmocniejszym punktem wydaje się być Kubacki. Ponownie zaskoczyć może też Żyła, który z kolei w tym sezonie skacze bardzo równo. Nie bardzo wiadomo, czego spodziewać się po Stochu. Jeśli odpoczął fizycznie i psychicznie, to może być naprawdę nieźle. Tym bardziej że Planica to dla niego szczególne miejsce. Dla niego to będą też jubileuszowe MŚ, bo wystąpi w nich po raz dziesiąty. O podium powinna też zawalczyć drużyna, choć zdobycie medalu będzie zadaniem szalenie trudnym. Ostatni taniec wielkiej drużyny? Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy to będzie ostatni taniec wspaniałej polskiej drużyny. Żyła ma już 36 lat, Stoch tyle samo skończy w maju, a Kubacki niebawem będzie miał 33 lata. Nikt nie chce nikomu kończyć kariery, ale w kolejnych MŚ, jakie w 2025 roku odbędą się w Trondheim, może zabraknąć dwóch pierwszych. Do Planicy wysyłamy też liczną kadrę zawodniczek w skokach narciarskich, ale w ich wypadku trudno liczyć na dobre wyniki. Tym bardziej że przez cały sezon spisywały się słabo. Dziwi zatem aż tak liczna kadra, ale może w ten sposób w PZN liczą na wywalczenie stypendiów w konkursie drużynowym. Nadzieja na dobre starty biegaczy w MŚ W biegach narciarskich liczyć będziemy przede wszystkim na Izabelę Marcisz, która jest medalistką ostatnich mistrzostw świata młodzieżowców. Oby kroku dotrzymała jej Monika Skinder, której niestety w MMŚ start nie wyszedł, ale w też ma na koncie liczne sukcesy w gronie młodzieżowców i juniorów. W tym sezonie przebojem do światowej wdarł się Dominik Bury. Dodatkowo uwielbia on biegać w Planicy. W tegorocznych MŚ będzie chciał z jak najlepszej strony pokazać się w biegu na 15 km techniką dowolną. Właściwie pod ten start poczynił całe przygotowania. Niedawno zawodnik ten zaczął sobie coraz lepiej poczynać w sprintach i dość nieoczekiwanie stał się jednym z kandydatów do startu w sprincie drużynowym. W sprintach liczymy na Macieja Staręgę i Kamila Burego. Obaj zdobywali już solidne punkty PŚ w tym sezonie. Nowa konkurencja zadebiutuje w MŚ W MŚ w Planicy zadebiutuje nowa konkurencja. Będzie to drużynowa rywalizacja mikstów w kombinacji norweskiej. Ekipy będą się składać z dwóch zawodniczek i dwóch zawodników. Polacy nie wystąpią jednak w tej rywalizacji, bo Słowenii wybierają się tylko Joanna Kil i Andrzej Szczechowicz. Nasza dwuboistka zostanie pierwszą Polką w historii, która wystąpi w MŚ w kombinacji norweskiej. 22-latka wywalczyła niedawno brązowy medal w starcie masowym w uniwersjadzie rozgrywanej w Lake Placid. To mogą być gwiazdy MŚ w Planicy Nam pozostaje mieć nadzieję, że wśród największych gwiazd MŚ nie zabraknie polskich nazwisk. Warto też jednak przypomnieć na kogo zwrócić uwagę w Planicy, bo kandydatów do wielkich wyczynów jest kilku: Johannes Hoesflot Klaebo (biegi narciarskie), Gyda Westvold Hansen i Jarl Magnus Riiber (kombinacja norweska), Halvor Egner Granerud (skoki narciarskie). To mogą być największe gwiazdy MŚ.