Lista sukcesów, jakie na swoim koncie ma Sara Takanashi jest bardzo długa. Obok wspomnianych czterech triumfów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata obejmuje między innymi brązowy medal igrzysk olimpijskich w Pjongczangu (2018) czy aż siedem krążków mistrzostw świata. Co ciekawe, 26-latka nie ma na koncie złota zdobytego indywidualnie. Na najwyższym stopniu podium stała tylko raz, w Predazzo (2013), w konkursie drużyn mieszanych. Zmagania na skoczni normalnej zakończyły się dla Japonki fatalnie. Zajęła dopiero 20. miejsce (po pierwszej serii była 14.) i nie liczyła się walce nawet o podium. Złoto przypadło Niemce, Katharinie Althaus, która wyprzedziła Austriaczkę, Evę Pinkelnig oraz Annę Odine Stroem z Norwegii. Sara Takanashi wycofała się z rywalizacji Wciąż liczyć mogła na krążki w kolejnych konkurencjach, lecz... dopadł ją gigantyczny pech. W piątek, w trakcie treningu, poprzedzającego rywalizację drużynową zaliczyła bardzo groźnie wyglądający upadek. Błyskawicznie pojawiły się przy niej służby, które przetransportowały zawodniczkę do szpitala. Takanashi zabrakło nie tylko podczas rywalizacji kobiecych drużyn, ale i mikstów, które o krążki walczyły w niedzielę. Ostatnią szansą na upragnione złoto mógł być dla niej w teorii konkurs indywidualny na dużej skoczni. Przekazała jednak, że nie weźmie w nim udziału. W długim oświadczeniu, opublikowanym w sieciach społecznościowych zdradziła, że do Planicy przyjechała z kontuzją, ale mimo to chciała walczyć. Sara Takanashi przyjechała do Planicy z kontuzją - Przed mistrzostwami świata doznałam urazu lewego kolana, co spowodowało upadek w treningu - wyjaśniała. - Powinnam odpoczywać i zrezygnować z rywalizacji, ale Planica ma specjalne miejsce w moim sercu, bo to mój drugi dom. Ma dla mnie szczególne znaczenie, dlatego chciałam walczyć do samego końca i rywalizować, nie chciałam się poddawać - dodawała. Jak podkreśliła, teraz zamierza "zrobić krok w tył" i chce skupić się na leczeniu oraz odzyskaniu pewności siebie. Podziękowała również za wsparcie kibicom oraz całej rodzinie skoków. Kobiety o medale na dużej skoczni powalczą w środę, o 17:30. Jeszcze we wtorek odbędą się kwalifikacje, na starcie których staną cztery Polki: Nicole Konderla, Kinga Rajda, Paulina Cieślar i Anna Twardosz.