Sobotni konkurs na MŚ dostarczył kibicom wiele emocji. Piotr Żyła w wielkim stylu wywalczył złoty krążek i zapisał się na kartach historii skoków narciarskich. 36-latek zaatakował podium w finale. Z trzynastego miejsca przesunął się na pierwsze. Jego skok na odległość 105 metra był szeroko komentowany w mediach. Mimo rewelacyjnego wyniku podopiecznego Thomasa Tchurnbichlera, to nie Żyła po konkursie był na ustach wszystkich. Rywale nie zamierzali milczeć. Byli wściekli z powodu warunków. Oberwało się Sandro Pertile. Michael Hayboeck powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że jego zdaniem rywalizacja nie była do końca sprawiedliwa. Austriacy pisali nawet o "wietrznej loterii". Swoje trzy grosze wtrącił również lider Pucharu Świata, Halvor Egner Granerud. Norweg nie owijał w bawełnę. Wprost stwierdził, że to, co działo się w sobotę na skoczni było parodią skoków narciarskich. W równie mocnych słowach konkurs skomentowali gospodarze. Timi Zajc przypomniał sytuację, która miała miejsce na MŚ w Seefeld w 2019 roku. Wtedy szczęśliwy los w trudnych warunkach wyciągnął Dawid Kubacki. Po złocie Żyły uderzył w FIS! Legenda zdecydowanie reaguje MŚ w Planicy. Burza w Słowenii po mistrzostwie Żyły."To było niesprawiedliwe" Dla podopiecznych Roberta Hrgoty nie był to do końca udany konkurs. Najlepiej w sobotę spisał się Anze Lanisek (9.miejsce). Tuż za nim uplasował się Timi Zajc. 22-latek skarżył się na warunki, w których przyszło mu skakać. Czuł się skrzywdzony przez sędziów. Sportowiec w rozmowie z mediami przypomniał wydarzenia sprzed czterech lat. Na skoczni normalnej w Seefeld dominował bowiem wiatr. O tym jak bardzo był to szalony konkurs, świadczy fakt, że Dawid Kubacki z 27. miejsca, które zajmował po pierwszej serii zmagań, pofrunął aż po mistrzostwo. Oliwy do ognia dolał również Lovro Kos. Reprezentant Słowenii odniósł się do warunków na skoczni. Pochwalił się nietypowym pomysłem. Swoje zdanie wyraził także sam szkoleniowiec, Robert Hrgota. Trener podobnie jak jego zawodnicy nie szczędził mocnych słów pod adresem FIS. "Skok Anze i Timiego nie był zły. Nie rozumiem w ogóle przeprowadzania takich konkursów. Mistrzostwa świata nie powinny być rozstrzygnięte w ten sposób. Jest mi bardzo przykro, że przy tak dobrych skokach zajęli dopiero dziewiąte i dziesiąte miejsce"- dodał. Upadek polskiego talentu. Trener wskazał przyczynę