Halvor Egner Granerud zdecydowanie dominuje w obecnym sezonie Pucharu Świata. Jest liderem klasyfikacji generalnej z dorobkiem 1652 punktów. Drugiego Dawida Kubackiego wyprzedza aż o 293 "oczka". Wygrał już dziesięć konkursów, a łącznie aż 15 razy stawał na podium. Najlepszy okazał się także w trakcie 71. Turnieju Czterech Skoczni. Czwartkowe treningi na normalnym obiekcie w Planicy zdawały się pokazywać, że krótka przerwa od startów w Pucharze Świata, jaką zrobił sobie Norweg (nie oglądaliśmy go w Rasnovie) nie wybiła go z rytmu. Zajmował kolejno drugie, trzecie i pierwsze miejsce, potwierdzając tym samym, że do Słowenii przyjechał po co najmniej jedno, indywidualne złoto. Jest go bez wątpienia głodny - dotąd w dorobku ma "tylko" srebro MŚ w Oberstdorfie (2021), zdobyte w konkursie drużyn mieszanych. Halvor Egner Granerud "dopiero" szósty? Media są surowe Wydawało się, że siłę kolejny raz pokaże w trakcie piątkowych kwalifikacji. Tak się jednak nie stało, bo główne role grali inni. Dość niespodziewanie po skoku na 95. metr zajął szóste miejsce. Bardziej niepokojąca, niż sama pozycja jest jednak jego strata do zwycięzcy. Reprezentant gospodarzy, Anże Lanisek pokonał go aż o 7,5 punktu. Strata do kolejnych pozycji nie była już aż tak wyraźna, lecz mimo to na "nienaruszalnym" dotąd obrazie Norwega pojawiła się rysa. Postawa faworyta do złota zaniepokoiła norweskie media. "Był tylko numerem sześć" - czytamy na stronie tamtejszej telewizji "TV2". "Verdens Gang" opbulikował zaś komentarz 26-latka do całej sprawy. Uspokajać starał się też dyrektor sportowy kadry, Clas Brede Braethen. - Mam nadzieję, że Halvor pójdzie spać rozumiejąc, dlaczego dzisiaj poszło tak, jak poszło i co należy zrobić jutro - stwierdził. Konkurs o mistrzostwo świata na normalnej skoczni odbędzie się w sobotę. Jego początek zaplanowano na godzinę 17:00. Relacja "na żywo" w Interii.