Maciej Staręga złamał kij w eliminacjach sprintu. Do zdarzenia doszło jeszcze przed półmetkiem. Wszystko działo się na oczach trenera kadry Lukasa Bauera, który ruszył na pomoc. "Zrobiła się z tego komedia, mogłem tylko płakać" - Pewnie ta sytuacja będzie puszczana w sylwestrową noc w Eurosporcie, jako przestroga, jak nie podawać kija zawodnikowi - śmiał się Bauer. - Akurat tak się stało, że Maciek złamał kij tuż przede mną. Próbowałem jak najszybciej podać nowy, ale zrobiła się z tego komedia. Ja niestety mogłem tylko płakać, kiedy reszta mogła się z tego śmiać - dodał trener polskiej kadry w biegach narciarskich. Z relacji Staręgi wynikało, że trener, zanim zdołał podać mu nowy kij, wywrócił się. Suma wszystkich nieszczęść spowodowała, że 33-latek w eliminacjach zajął dopiero 49. miejsce. Na szczęście zrehabilitował się w sprincie drużynowym. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport