Nasze panie w kwalifikacjach zajęły siódme miejsce. Panowie zakończyli je na czwartej pozycji. Było jednak wiadomo, że finał będzie wyglądał zupełnie inaczej. Weronice Kalecie i Izabeli Marcisz nie udało się ostatecznie ukończyć zmagań w "ósemce". Zostały sklasyfikowane na dziewiątej pozycji, ale i tak były zadowolone. Z kolei Maciej Staręga i Dominik Bury zajęli ósme miejsce. Trener kadry pod wrażeniem występu Polaków. "Petarda!" - Ten wynik, jaki zrobili panowie, jest naprawdę świetny. Po starcie w Livigno w Pucharze Świata, w których chłopaki zajęły siódme miejsce, mieliśmy takie marzenie, by skończyć w ósemce. Dziewiąte miejsce dziewczyn też jest super. Czapki z głów przed dziewczynami i chłopakami. To był świetny dzień dla polskich biegów - podkreślał Lukas Bauer. Zapytany o to, czy po eliminacjach mężczyzn pomyślał, że jest szansa na coś więcej niż ósme miejsce, odparł: - W sprincie drużynowym, zwłaszcza jeśli startuje 15 zespołów, zawsze jest duże zamieszanie. Najgorsze jest zatem wierzyć w to, że na pewno będzie bardzo dobry rezultat, bo to konkurencja, w której zdarza się wiele kolizji. Byłem jednak pewny, że zarówno chłopaki, jak i dziewczyny są dobrze przygotowani do tych startów. Była zatem szansa na wyższe lokaty. Ósme miejsce Maćka i Dominika to jest jednak petarda! - mówił Bauer. Był strach, a na końcu polały się łzy W tym sezonie polscy biegacze pokazują się z naprawdę bardzo dobrej strony, co bardzo cieszy trenera kadry. - To rzeczywiście jest dla nas niesamowity sezon. Nie wiem, ile osób w przeszłości punktowało w zawodach Pucharu Świata - wyłączając oczywiście Justynę Kowalczyk - i jakie mieli wyniki. Na pewno jest to daleko od wyników Justyny Kowalczyk, ale w tym wypadku mówimy o tym, jak wielu zawodników i zawodniczek punktowało. Nie wiem, czy kiedyś w polskich biegach była taka sytuacja. Cieszy mnie to, ale nie ukrywam, że bałem się, czy uda się taką formę utrzymać na mistrzostwa świata. Często zdarza się, że w Pucharze Świata jest dobrze, a potem na głównej imprezie jest źle. Wynik Kamila Burego w sprincie "klasykiem" (15. miejsce - przyp. TK) pokazał mi, że jest super. Pociekło mi nawet z oczu kilka łez - zakończył czeski trener polskiej kadry. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport