Polska zajęła czwarte w konkursie drużynowym na dużej skoczni w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym. Po zsumowaniu piątkowych wyników indywidualnych to Biało-Czerwoni byli najlepsza ekipą. Tyle że dzień dniowi nie jest równy. - Wszystkie drużyny skakały na naprawdę wysokim poziomie - zauważył Thomas Thurnbichler. MŚ Planica 2023. Thomas Thurnbichler chwali Aleksandra Zniszczoła Nasz trener zwracał uwagę na to, że w konkursie drużynowym panowały trudne warunki. - Na pewno nie pasowały one pod technikę Olka Zniszczoła. On jest typem lotnika. Wyszedł jednak z tego obronną ręką. Oddał dwa naprawdę dobre skoki. Być może ten drugi był nieco lepszy od pierwszego. Cała drużyna walczyła. Zawsze jest tak, że jak wygrywamy to wszyscy, jak przegrywamy to też razem. Na pewno problemy z odpowiednim czuciem miał Piotrek, ale nie był w stu procentach dysponowany na ten konkurs. Robił jednak, co mógł. Kamil pokazał dwa bardzo dobre skoki. Podobnie Dawid - opowiadał trener. Skoki narciarskie. Pokerowa zagrywka trenera W przypadku Kubackiego, Thirnbichler zdecydował się na pokerową zagrywkę. Przed jego drugim skokiem obniżył mu belkę o dwa stopnie. Gdyby nasz zawodnik skoczył 131 m, to Polska cieszyłby się z medalu. - Było jasne, że musimy walczyć o medal. Stąd taka decyzja. Warunki się ustabilizowały. Wiedziałem, że Dawida stać na dobry skok - tłumaczył. Thurnbichler dumny z drużyny Dla Polski to były udane mistrzostwa świata. Biało-Czerwoni wywalczyli na skoczni dwa medale. Po złoto sięgnął Piotr Żyła w konkursie na normalnej skoczni, a po brąz Dawid Kubacki na dużej. Po raz pierwszy w historii na jednych MŚ dwóch zawodników z naszego kraju sięgało po medale na dwóch różnych skoczniach. - To były dla nas mistrzostwa świata, w których nie brakowało problemów. Z plecami męczył się Dawid Kubacki. Do tego doszło u niego i Piotrka Żyły przeziębienie. Dawid - podobnie jak w sobotę - skakał z gorączką. Mimo tych problemów wracamy do domów z dwoma medalami. I to jest pozytywna strona tych MŚ. Jestem dumny z tych chłopaków - powiedział Thurnbichler. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport