W ostatnich dniach kibice skoków narciarskich nie mogli narzekać na brak emocji. Wszystko przed problemy, które pojawiły się w kadrze "Biało-Czerwonych" na kilkadziesiąt godzin przed kwalifikacjami do konkursu na skoczni normalnej. W czwartkowym treningu nie wziął bowiem udziału Dawid Kubacki. Później okazało się, że u Polaka pojawiły się problemy zdrowotne, a mianowicie ból pleców. Dolegliwości były na tyle poważne, że Polacy zaczął zastanawiać się nad sprowadzeniem do Planicy Kacpra Juroszka, który ewentualnie miałby zająć miejsce wicelidera klasyfikacji generalnej na mistrzostwach świata. Jewhen Marusiak: "Niewiele trzeba, by zniszczyć moje miasto w kilka sekund" Thomas Thurnbichler szczerze po kwalifikacjach. "Jest jeszcze nad czym pracować" Finalnie dzięki szybkiej interwencji sztabu szkoleniowego 32-latek był w stanie wystartować nie tylko w piątkowych seriach próbnych, ale również z kwalifikacjach. Lider "Biało-Czerwonych" spisał się w nich znakomicie, a skokiem na 95 metrów zapewnił sobie miejsce w sobotnim konkursie. W rozmowie z dziennikarzem "Eurosportu" trener Thomas Thurnbichler podsumował sytuację, jaka przydarzyła się Kubackiemu tuż przed rozpoczęciem rywalizacji. Kulisy urazu Dawida Kubackiego. "Nie dałby nawet rady chodzić" Wszyscy reprezentanci Polski bez problemu przebrnęli przez piątkowe klasyfikacje. W czołowej dziesiątce znalazł się także Piotr Żyła (95,5 m). Równie dobrze poradzili sobie Kamil Stoch (99,5 m i 11. miejsce) i Paweł Wąsek (95,5 m i 15. miejsce). Aleksander Zniszczoł zakończył serię kwalifikacyjną na 23. miejscu. Trener Thurnbichler przyznał, że panowie popisali się długimi skokami. Podczas mistrzostw świata w Planicy panowie będą mieli okazję powalczyć o cztery złote medale. W sobotę 25 lutego odbędzie się konkurs indywidualny na skoczni normalnej. W niedzielę natomiast na tym samym obiekcie rozegrany zostanie konkurs drużyn mieszanych. W kolejnym tygodniu zawodnicy przeniosą się na dużą skocznię, gdzie walczyć będą o krążki w konkursie indywidualnym i drużynowym.