Po skoku Piotra Żyły w serii finałowej, w którym wiślanin ustanowił rekord skoczni wynikiem 105 m, Thomas Thurnbichler aż wykręcił piruet w gnieździe trenerskim. - Od strony sportowej to dla mnie wyjątkowa chwila. To dla mnie najlepszy dzień życia. Nigdy nie czułem takich emocji jak po drugim skoku Piotra. Dla moich nerwów byłoby lepiej, gdybym mógł pominąć kolejne dziesięć minut tego konkursu. Opłacało się to jednak przeżyć, choć nie było łatwo - powiedział Thomas Thurnbichler w rozmowie z dziennikarzami. Thomas Thurnbichler wskazał, co pozwoliło wygrać Piotrowi Żyle Żyła po pierwszej serii zajmował dopiero 13. miejsce, ale na szczęście straty nie były wielkie. Tak naprawdę każdy z grona 15 zawodników mógł nawet wygrać mistrzowski konkurs. - Wierzyłem w to, że Piotrek może zdobyć medal, bo każdy jego skok tego dnia był dobry. Do tego było naprawdę ciasno. W pierwszym skoku Piotrek nie trafił z warunkami, w drugim miał do nich szczęście. Oddał perfekcyjny skok, który wykończył niesamowitym lądowaniem. Dzięki temu po raz kolejny został mistrzem świata - opowiadał Austriak. Znakomity konkurs Polaków w Planicy To był w ogóle znakomity konkurs dla Polaków. Piąty był Dawid Kubacki, szósty Kamil Stoch. Pierwszemu zabrakło do medalu pół metra, drugiemu metr. W "20" znaleźli się jeszcze Paweł Wąsek - 16. i Aleksander Zniszczoł - 20. To niesamowity wynik Biało-Czerwonych. - Jestem dumny ze wszystkich chłopaków. Okazało się, ze decyzja o opuszczeniu konkursu w Rasnovie była słuszna. Mogliśmy ten czas przeznaczyć na treningi i odpoczynek. Zresztą wszystkim taki odpoczynek był potrzebny. Także sztabowi szkoleniowemu. To niesamowite, jak chłopakom udało się przełożyć dobre skoki z treningów w Zakopanem na start w mistrzowskiej imprezie - powiedział Thurnbichler. Thomas Thurnbichler odstawił Dawida Kubackiego Austriak, który wcześniej zapowiadał, że w niedzielnym konkursie drużyn mieszanych (26 lutego, godz. 17.00) wystąpi dwóch najlepszych zawodników, zmienił swoją decyzję. Postanowił, że da wolne Kubackiemu. W tej sytuacji - poza Kingą Rajdą i Nicole Konderlą - wystąpią jeszcze Żyła i Stoch. - Dawid nie jest jeszcze zdrowy w stu procentach, stąd taka decyzja. Dla najważniejsze jest, by doszedł do siebie. To decyzja dla bezpieczeństwa zawodnika. W innej sytuacji, by skakał - zakończył szkoleniowiec. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport