Większość trenerów z ogłoszeniem nazwisk zawodników, którzy będą reprezentowali swoje kraje podczas rywalizacji na dużej skoczni w Planicy, zwlekała do zakończenia pierwszego oficjalnego treningu. Na taki krok zdecydował się Thomas Thurnbichler, stawiając na Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego i Aleksandra Zniszczoła, a skreślając Pawła Wąska. MŚ Planica 2023. Dominik Peter wrócił do domu Na dużej skoczni nie zobaczymy również m.in. Daniela Andre Tandego, Roberta Johanssona i Lovro Kosa. Do rywalizacji nie zgłoszono także Dominika Petera, który wyjechał z Planicy już w sobotę, przez co trener Szwajcarów już wcześniej miał wyłoniony skład na kwalifikacje i w środę nie musiał dokonywać "selekcji". 21-latek wprawdzie spisywał się lepiej od Remo Imhofa podczas treningów na skoczni normalnej, ale ostatecznie trener Ronny Hornschuh postawił właśnie na Imhofa. Peter nie krył rozczarowania tą decyzją i opuścił kolegów, nie czekając na występy na dużej skoczni. Skoki narciarskie. Dominik Peter nie krył frustracji Brązowy medalista mistrzostw świata juniorów z 2021 roku kilka dni później na Instagramie napisał, że czempionat w Planicy był dla niego "frustrujący". "W tym momencie nie wszystko pasuje tak, jak powinno. Od soboty ponownie jestem w domu, by przygotować ciało i umysł na ostatnie tygodnie sezonu" - dodał. Peter wyjechał z Planicy, chociaż Gnuri Knotten, szefowa konkurencji nordyckich w Szwajcarskim Związku Narciarskim, próbowała go przekonać do zmiany decyzji i wzięcia udziału w środowym treningu, który miał być wewnętrzną rywalizacją między Szwajcarami o prawo startu w kwalifikacjach. - Powiedziała, że wierzę, że wygram - przyznał 21-latek w rozmowie z portalem zueriost.ch. - Nie widziałem jednak innego wyjścia - dodał.