W środowym konkursie mistrzostw świata w skokach narciarskich w Planicy Alexandria Loutitt nie miała sobie równych. Młoda Kanadyjka nie miała sobie równych, niemal "nokautując" resztę stawki. Drugie miejsce zajęła norweska skoczkini - Maren Lundby, a trzecią lokatę wywalczyła Niemka Katharina Althaus. Za naszą zachodnią granicą momentalnie pojawiły się jednak głosy, że układ czołowej trójki mógł, a wręcz powinien być nieco inny. "To, że srebro ostatecznie nie powędrowało do Kathariny Althaus, a do Norweżki Maren Lundby, mogło wynikać z błędnej decyzji jury" - pisze portal Sport.de. Niemieccy dziennikarze zaznaczyli, że jeden ze skoków srebrnej medalistki został podparty, lecz umknęło to sędziom, którzy nie uwzględnili tego w swoich notach. Zobacz także: Skoki narciarskie - MŚ w Planicy. Zapadła kluczowa decyzja po koszmarnym wypadku Prevca! Przełomowe wieści ze Słowenii "Ujęcia telewizyjne pokazały, jak Norweżka dotknęła na moment śniegu prawą ręką, by zachować równowagę, kiedy lądowała po swoim pierwszym skoku. Gdyby jury przyjrzało się uważniej, odjęcie punktów byłoby logiczną konsekwencją tych zdarzeń" - tłumaczył na antenie Eurosportu cytowany Martin Schmitt, legenda niemieckich i światowych skoków narciarskich. Zobacz także: Skoki narciarskie. Dramat znanego skoczka na MŚ w Planicy! Miał już awans, a tu nagła dyskwalifikacja Skoki narciarskie: MŚ w Planicy. Niemcy reagują na wyniki konkursu kobiet 45-latek porównał zaistniałą sytuację do piłki nożnej, gdzie - jak przyznał - mimo powtórek, które umożliwia system VAR, niektóre decyzje sędziów wciąż nie są prawidłowe. Dodał jednak, że mimo wszystko ostateczny wynik jest sprawiedliwy, bowiem Maren Lundby skoczyła znacznie dalej i zasłużyła na swój medal. Norweżka powróciła do rywalizacji po przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi. 28-latka już w treningach spisywała się obiecująco, a niektórzy eksperci wróżyli, że może sięgnąć nawet po złoty medal. Ostatecznie Maren Lundby dołożyła srebro do swojej niezwykle bogatej kolekcji, w której ma już między innymi złoty medal olimpijski i dwa złote medale mistrzostw świata. Zobacz także: Skoki narciarskie - MŚ w Planicy. Niebywały popis Kamila Stocha. Polak ma jednak "problem". Zaskakujące! Do zaskakujących wydarzeń doszło po konkursie w Planicy w polskim obozie. 22-letnia Kinga Rajda ogłosiła bowiem nagłe zakończenie swojej kariery. "Bardzo długo się już męczyłam. Trzy ostatnie lata to był najgorszy okres w moim życiu. Po zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie miałam załamanie i nie chciałam wracać. Dałam się jednak namówić. Spróbowałam też innego sportu. Odpoczęła mi głowa i podjęłam jeszcze jedną próbę. Kolejny rok okazał się jednak tak samo fatalny" - powiedziała po zawodach była już polska skoczkini. Zobacz także: Skoki narciarskie. Wielka sensacja w Planicy! Polak zmienił wyniki konkursu. FIS musi się tłumaczyć