Środowy konkurs kobiet na dużym obiekcie był wielką szansą dla Kathariny Althaus. Niemka, która do Słowenii przyjechała w wielkiej formie wcześniej wywalczyła trzy złote medale, triumfując w rywalizacji indywidualnej na normalnej skoczni, "drużynówce" oraz konkursie mikstów. Teraz stanąć na najwyższym stopniu podium mogła po raz czwarty, lecz konkurentki były naprawdę mocne. Szczególnie głodna złota była liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Eva Pinkelnig. Katharina Althaus walczyła o czwarte złoto Austriackie media po konkursie na normalnej skoczni wskazywały, że gdyby nie przeliczniki za wiatr, to właśnie ich rodaczka cieszyłaby się z indywidualnego triumfu. W trakcie wtorkowych kwalifikacji nie potwierdziła jednak, że może być w stanie zagrozić Althaus. Zakończyła je poza podium, podczas, gdy Niemka kolejny raz zdominowała konkurencję. Prawo walki w konkursie na dużej skoczni wywalczyły dwie Polki: Nicole Konderla i Kinga Rajda. Rywalizację poprzedziła seria próbna, w której Althaus... była dopiero dziesiąta. Najlepsza okazała się reprezentantka gospodarzy, Ema Klinec, przed Norweżką, Theą Minyan Bjoerseth i Evą Pinkelnig. Konderla była 34., a Rajda - 36. Nie było to dla polskich kibiców dobrym sygnałem przed konkusem. W pierwszej serii znakomicie skoczyła Rajda. Lądowała na 115. metrze i pewnie wywalczyła awans do finału. Niestety, skacząca niedługo po niej Konderla nie nawiązała do tego wyniku. Zaledwie 102,5 metra oznaczało, że pożegna się z rywalizacją już po pierwszej próbie. Błysk Kingi Rajdy. Dobry skok w pierwszej serii Ostatecznie po pierwszej serii Rajda była na wysokiej, 19. pozycji. Konderla zakończyła zmagania na 38., wyprzedzając dwie rywalki. Prowadziły ex-aequo Kanadyjka, Alexandria Loutitt i Norweżka, Maren Lundby z notą 130,9 punktu. Trzecia była Althaus, która jednak traciła sporo - 4,9 punktu. Lundby lotem na 139,5 metra ustanowiła dodatkowo rekord skoczni. W serii finałowej Polka skoczyła jeszcze dalej niż w pierwszej (118,5 metra), ale nie utrzymała swojej pozycji. Zanotowała spadek o kilka lokat i ostatecznie zajęłą 23. miejsce, co i tak uznać należy za występ udany. Niedługo później ogłosiła koniec kariery. W finale znakomity skok oddała Ema Klinec, która z 11. pozycji przypuściła atak skacząc 131,5 metra i długo prowadziła. Wyprzedziła ją dopiero szósta po pierwszej serii Pinkelnig. Do walki o medale jedna ani druga się jednak ostatecznie nie włączyła. Atak na podium przypuściła czwarta po pierwszej serii Nozomi Maruyama, która po skoku na 125,5 metra objęła prowadzenie. Katharina Althaus skoczyła 128 metrów przy znakomitych notach za styl i wyprzedziła Japonkę, gwarantując sobie miejsce na podium. Utrzymała więc szansę na czwarte złoto tych MŚ, jednak z marzeń wyleczyła ją Lundby. Norweżka skoczyła aż 133 metry i objęła bardzo pewnie prowadzenie. Wydawało się, że młoda Loutitt, mistrzyni świata juniorów nie będzie w stanie poprawić tego wyniku. Tak się jednak nie stało. 136,5 metra dało jej złoto również w zmaganiach seniorek. Drugą Lundby pokonała o ponad 10 punktów!