Za nami konkurs indywidualny na dużej skoczni w ramach mistrzostw świata w słoweńskiej Planicy. Mistrz świata z obiektu normalnego Piotr Żyła tym razem zajął nieco dalsze miejsce - dziewiąte po skokach na 128,5 oraz 133,5 metra. Przed kamerami Eurosportu wytłumaczył, z czym miał problem w piątkowych zawodach. - Nie podawała mi noga tak dobrze, w pierwszym skoku zabrakło trochę rotacji. W drugim noga lepiej podała, ale brakowało ponownie rotacji oraz szybkości, która jest potrzebna do odlecenia tam na dole - przyznał. Piotr Żyła po konkursie na dużej skoczni: "Trzeba się zregenerować" Mistrzem świata został Timi Zajc, drugie miejsce zajął Ryoyu Kobayashi, a trzecie Dawid Kubacki. Tuż za podium znalazł się Kamil Stoch. Po drugim skoku Japończyka wydawało się, że zawodnik z Zębu może zdobyć brązowy medal, ale musiał obejść się smakiem. - Super emocje, szkoda że dwóch medali nie było, bo dużo nie brakło. Co zrobić, cieszymy się z tego brązowego, także fajnie. Trochę Kobayashiemu zostało tej przewagi z pierwszej serii - dodał Żyła. W sobotę odbędzie się rywalizacja drużynowa. Gdyby zliczyć wyniki z piątku, podopieczni Thomasa Thurnbichlera zdobyliby złoto. - Na pewno będziemy walczyć o jak najlepsze skoki dla siebie i miejsce dla drużyny. Trzeba zrobić swoje, muszę się zregenerować na jutro, żeby ta noga lepiej podawała, bo trochę tego brakowało. Na pewno podczas drużynówki czuć team spirit, skacze się za cały zespół - zakończył 36-latek.