Piotr Żyła przed konkursem mistrzostw świata na skoczni normalnej w Planicy był wymieniany w gronie faworytów do wywalczenia medalu, ale po pierwszej serii niewiele wskazywało na to, że "Wiewiór" może wywalczyć złoto. Polak zajmował dopiero 13. miejsce i wprawdzie nie miał dużej straty do czołówki, ale jego atak w drugiej serii przeszedł najśmielsze oczekiwania. 36-latek wygrał w efektownym stylu, broniąc tym samym tytułu wywalczonego przed dwoma laty w Oberstdorfie. Skoki narciarskie. Ojciec Piotra Żyły dotrzymał słowa Dumy z sukcesu syna nie krył Zbigniew Żyła, który razem z żoną od niemal 30 lat prowadzi w Ustroniu pensjonat. Ojciec skoczka w rozmowie z "Faktem" przyznał, że gościom przebywającym w ośrodku w ostatnią sobotę obiecał, że jeśli jego syn osiągnie w Planicy dobry wynik, to "postawi im kielicha". - Po pierwszej serii był 13. Myślę sobie "no co tu można zrobić". Trzymałem kciuki, aby wszedł do pierwszej dziesiątki. Potem emocje rosły i rosły, mówię, żeby się znalazł w pierwszej szóstce. A tu nagle "łał", Piotr zdobył podium, radość była ogromna - zdradził. Zbigniew Żyła słowa otrzymał i gościom przebywającym w pensjonacie kupił alkohol. - To były ogromne emocje - dodał. MŚ Planica 2022. Jaki jest Piotr Żyła? Ojciec mistrza świata zdradził również, jaki jego syn jest na co dzień. Jak przyznał, Piotr jest "naturalny, spokojny i skupiony". Z kolei na skoczni "jest w drugim świecie". - Ale to dobrze, ma w sobie ogień - dodał. Przy okazji Zbigniew Żyła zadeklarował, że razem z żoną wybiera się na ostatnie konkursy sezonu Pucharu Świata, które tradycyjnie odbędą się w Planicy. - Mamy nadzieję z zoną dojechać tam już 30 marca, by zdążyć na kwalifikacje i trzymać kciuki za naszego Piotra - zaznaczył.