W serii próbnej świetnie zaprezentował się Piotr Żyła, który skokiem na 101 metrów pozostawił w tyle całą koalicję skoczków słoweńskich czy Halvor Egnere Graneruda. Próby wykonali z Polaków jeszcze Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. Żyła pokazał, że należy go rozpatrywać w gronie faworytów, zwłaszcza że rozprawił się w próbnym skakaniu z czołówką skoczków słoweńskich, takich jak Anže Lanišek czy Timi Zajc. Jako pierwszy z Polaków skakał Aleksander Zniszczoł. Jego niezłe 97,5 metrów poza punkt konstrukcyjny dawało mu nawet w pewnym momencie prowadzenie. Znacznie słabiej wypadł Paweł Wąsek - 93,5 metra. A skok na 97,5 metra był odległością, którą uzyskało wielu skoczków np. długo prowadzący Szwajcar Deschwaden, a także Norwegowie Lindvik i Forfang, wreszcie Constantin Schmid. Jego rodak Markus Eisenbichler był pierwszym zawodnikiem, który osiągnął 100 metrów, ale prowadzenia mu to wcale nie dało. Piotr żyła był dopiero trzynasty Kiedy Kamil Stoch po ładnym skoku (najwyższa wtedy nota za styl) wylądował więc na 99 metrach, można było powiedzieć, iż istotnie, następuje pewne odrodzenie polskiego mistrza. Przegrał tym skokiem ze Schmidem, ale trzymał się czoła. 100 metrów skoczył również Karl Geiger. Gdyby Piotr Żyła oddał w pierwszej konkursu głównego taki skok, jak w serii próbnej, mógłby liczyć na ścisłą czołówkę po pierwszej serii. Wylądował jednak bliżej, podobnie jak Zniszczoł na 97,5 metra. Teraz to już oznaczało miejsce poza pierwszą dziesiątką, ale - jak się okazało - do czasu. Na czele byli Niemcy oraz niesamowity Austriak Stefan Kraft, który przeskoczył skocznię wynikiem 102,5 metra. Mieliśmy jednak w rękawie asa największego - Dawida Kubackiego. Skoczył on nawet bliżej niż Żyła czy Zniszczoł, bo 97 metrów, ale w kiepskich warunkach. Rekompensata wyniosła go na czwarte miejsce ze stratą 2,4 pkt do lidera. Przy takim ścisku w czołówce otwierała się szansa na podium dla Polski. Kamil Stoch był dziewiąty, tuż przed Granerudem, Żyła - trzynasty. Zniszczoł zajął 25. pozycję, a Wąsek - 30. Piotr Żyła dokonał niemożliwego Drugą serię rozpoczął mocnym uderzeniem skoczek, po którym nikt by się tego nie spodziewał - Jewhen Marusiak z Ukrainy. Skokiem na 103 metry przebił Krafta z pierwszej serii i ustanowił rekord skoczni. Organizatorzy musieli więc pokombinować z rozbiegiem. Ukrainiec nie wyszedł na czoło, długo prowadził Paweł Wąsek skokiem na 96 metrów. Sytuacja z Aleksandrem Zniszczołem się odwróciła, bo teraz to on miał słabszy skok na 93 metry. Rzecz jasna, Paweł Wąsek wreszcie miejsce lidera opuścił, a wtedy zaatakował Piotr Żyła. Ukrainiec Marusiak nie cieszył się długo rekordem skoczni. Polak pobił go wynikiem 105 metrów i z wrzaskiem radości po skoku wyszedł na czoło. Jego śladem podążył Kamil Stoch, który lądował na 102 metrach i był drugi. Człowiek nie tak dawno wycofywany z konkursów i w kryzysie, teraz wdzierał się na podium mistrzostw świata. Kiedy na dodatek na 102 metrze lądował Dawid Kubacki, mieliśmy całe polskie podium! Wyglądało to wspaniale. Ostatecznie Karl Geiger wypchnął z niego Stocha, Wellinger - Kubackiego, ale Piotr Żyła został mistrzem świata! Skomentuj sukces Piotra Żyły! Wyniki konkursu na skoczni normalnej: 1. Piotr Żyła (Polska) - 261,8 pkt (97,5 + 105 m) 2. Andreas Wellinger (Niemcy) - 259,2 pkt (101 m + 102 m) 3. Karl Geiger (Niemcy) - 257,7 pkt (100 m + 101,5 m) ----------------------------------------------------------------------- 4. Stefan Kraft (Austria) - 257,3 pkt (102,5 m + 99 m) 5. Dawid Kubacki (Polska) - 256,9 pkt (97 m + 102 m) 6. Kamil Stoch (Polska) - 256,3 pkt (99 m + 102 m) 16. Paweł Wąsek (Polska) - 236,8 pkt (93,5 m + 96 m) 20. Aleksander Zniszczoł (Polska) - 235,6 pkt (97,5 m + 93 m) Skomentuj sukces Piotra Żyły!