Dawid Kubacki badanie rezonansem magnetycznym miał zaplanowane na godz. 7.30 w Austrii. Wynik poznał kilkadziesiąt minut później. - Wygląda na to, że jest lepiej, ale musimy jeszcze wszystko sprawdzić na sali treningowej. To jest bowiem sport ekstremalny. Potrzeba zatem jeszcze trochę cierpliwości. Decyzję odnośnie startu zawodnika podejmiemy po zajęciach na sali - przekazał Aleksander Winiarski, lekarz kadry, w rozmowie z Interia Sport. Po rozruchu Kubacki czuł się na tyle dobrze, że uznano, iż jest w stanie wystąpić w kwalifikacjach, choć nadal będzie z nim pracował fizjoterapeuta. "Dawid Kubacki gotowy do startu w serii próbnej i kwalifikacjach do jutrzejszego konkursu MS w Planicy" - napisał PZN na Twitterze. Do urazu Kubackiego nie doszło w czasie żadnych ćwiczeń. - Dawid czuł się bardzo dobrze, a testy pokazywały, że jest w wyśmienitej dyspozycji. Wieczorem w pewnym momencie wstał i doszło naciągnięcia mięśni lędźwiowych. Od razu pojawił się silny ból - mówił Thomas Thurnbichler, trener kadry polskich skoczków narciarskich. Aleksander Winiarski, lekarz kadry, mówił o urazie mięśniowym, ale podkreślał, że to jest wstępna diagnoza. Od momentu urazu Kubackim zajął się fizjoterapeuta Łukasz Gębala, który wiele razy radził sobie nawet w gorszych sytuacjach. To prawdziwa złota rączka. Gębala potrafił dokonywać cudów. Takim było choćby doprowadzenie do startu w zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie Kamila Stocha, który kilka tygodni wcześniej fatalnie skręcił kostkę. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport