Czwartkowe treningi były pierwszą oficjalną aktywnością skoczków w czasie mistrzostw świata w Planicy. Niestety, z udziału w nich wykluczony został Dawid Kubacki. Wicelidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zatrzymał ból pleców, który zaczął mu doskwierać w wieczór poprzedzający treningi. Na ten moment nie ma dokładnych informacji czy wpłynie on na dalsze starty Polaka. MŚ Planica 2023. Kamil Stoch z najdalszym skokiem w pierwszym treningu na normalnej skoczni W związku z urazem mistrza świata z Seefeld na liście startowej pojawiło się czterech Polaków. Jako pierwsi pokazali się Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Zniszczoł zaprezentował się dosyć przeciętnie (93 metry, 36. miejsce), nieco lepiej poszło Wąskowi, który wylądował 4,5 metra dalej i do pewnego momentu dawało mu to miejsce w czołówce klasyfikacji, a ostatecznie uplasował się 19. miejscu. Po zaplanowanej przerwie na indywidualne treningi wrócił Kamil Stoch i już jego pierwsza próba w Planicy dała bardzo obiecujące efekty. 35-latek uzyskał 99,5 metra (najdalszy skok pierwszego treningu) i tylko notą ustępował lądującym metr bliżej Lovro Kosowi i Simonowi Ammannowi. Przez moment liderem po skoku na 97 metrów był broniący tytułu Piotr Żyła, ale na koniec z tego miejsca "strącili" go Halvor Egner Granerud (98,5 metra) i Anże Lanisek (98 metrów), który okazał się najlepszy w całym pierwszym treningu. Stoch zakończył go na 7. miejscu, a godna zauważenia była z pewnoścą postawa 41-letniego Ammanna - 98,5 metra i w 4. miejsce. Dublet Słoweńców i wyśmienity Zajc w drugim treningu Słabiej w drugim treningu zaprezentowali się Zniszczoł i Wąsek. O ile w przypadku 28-latka była to odległość tylko metr bliższa niż w pierwszej sesji (92 metry), tak Wąsek skoczył bliżej aż o 6,5 metra(91 metrów). Finalnie otrzymali identyczną notę i wspólnie uplasowali się na 35. miejscu. CZYTAJ TAKŻE: Wielki talent polskich biegów załamany. "Może taki upadek był mi potrzebny" Krócej w drugiej serii treningowej poszybował też Stoch, lądując na 95. metrze(16. miejsce, wspólnie z Michaelem Hayboeckiem). Z kapitalnej strony w tym treningu pokazał się Timi Zajc, który wylądował poza rozmiarem skoczni, uzyskując 103,5 metra. Momentalnie wywołało to reakcję sędziów i belka startowa powędrowala w dół przed skokami ostatnich zawodników. Z niższej belki skakał więc m.in. Żyła i poradził sobie nieźle, skacząc 94 metry, co dało mu 9. lokatę. Drugi trening zdecydowanie należał do Słoweńców, bo na świetną próbę Zajca skokiem na 100 metrów odpowiedział Lanisek, a tuż po nim w tym samym miejscu wylądował Granerud. Tak wyglądała też czołowa trójka drugiego treningu. Ostatni czwartkowy skok był jednocześnie najsłabszym Zniszczoła, który co trening lądowal metr bliżej, kończąc na 91 metrach(31. miejsce). Dwa metry dalej wylądował w ostatniej sesji Wąsek, w warunkach wydatnie utrudniających polecenie dalej. Co ciekawe, identyczną notę co Wąsek otrzymał po skoku na 95 metrów Stoch i obaj Polacy zajęli wspólnie 12. miejsce. Tuż poza podium w ostatnim treningu znalazł się z kolei Żyła, zajmując 4. miejsce po skoku na 98,5 metra. Trzeci trening padł łupem Graneruda (100,5 metra), który wyprzedził Daniela Tschofeniga(101 m, najdalsza próba trzeciej serii wraz z Ryoyu Kobayashim) i Zajca (99 m). Kwalifikacje przed konkursem na normalnej skoczni zaplanowano na piątek 24 lutego na godzinę 17:45. O 16:30 ma mieć miejsce seria próbna. Relacja "na żywo" z obu wydarzeń w Interii.