Cene Prevc ogłosił zakończenie kariery w październiku 2022 roku, a jego decyzja wywołała spore poruszenie w środowisku. Decyzja Słoweńca była zaskakująca, ponieważ sezon 2021/2022 był jego najlepszym w karierze - 26-latek uzbierał 657 punktów Pucharu Świata, co dało mu ostatecznie dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej. - Teraz ważniejsze jest doskonalenie się w innych obszarach mojego życia - tłumaczył, cytowany przez słoweński "Siol". Skoki narciarskie. Cene Prevc pojawi się na MŚ w Planicy Zawodnik, który w 2013 roku został drużynowym mistrzem świata juniorów, a w 2022 roku w Pekinie sięgnął razem z kolegami po drużynowe wicemistrzostwo olimpijskie, po zakończeniu kariery nie może narzekać na nudę. Słoweniec rozpoczął studia z elektrotechniki oraz studium z zakresu gospodarki krajobrazowej. Ponadto produkuje wina, nagrywa reklamy dla firm, uczestniczy w kampanii przeciwko mowie nienawiści i jest zatrudniony w policji. I chociaż Prevc nie zamierza wracać do czynnego uprawiania sportu, to chce oficjalnie pożegnać się z kibicami skoków narciarskich podczas zbliżających się mistrzostw świata. - Nadal formalnie jestem członkiem słoweńskiej kadry narodowej w skokach. Podkreślam to, bo chcę pożegnać się z kibicami w Planicy ostatnim skokiem. Pewnie nie oficjalnie, ale między dwiema seriami. To będzie pożegnanie w miejscu, które jest moim ulubionym - wyznał w rozmowie z portalem SportKlub. Cene Prevc ocenił swoją karierę Słoweniec przy okazji wyznał, że jest "antytalentem" i nie ma odpowiedniej budowy ciała, by rywalizować z najlepszymi skoczkami świata. - Mam dość długie nogi, podczas gdy w naszym sporcie bardziej pożądane jest posiadanie dłuższego tułowia. Nie mam też odpowiednich mięśni - wyliczał. Jak dodał, w trakcie kariery "ratowała go głównie technika". Prevc ma na swoim koncie nie tylko medal igrzysk, ale także trzecie miejsce w konkursie indywidualnym Pucharu Świata wywalczone w 2022 roku w Willingen. Mimo tych osiągnięć 26-latek dość krytycznie ocenia swoją karierę. - Wiele mi brakuje, abym mógł powiedzieć, że moja kariera była wyjątkowa. Ale sądząc po reakcjach ludzi, mogę powiedzieć, że i tak zostawiłem po sobie mały ślad. Mimo wszystko daleko mi do tego, co osiągnęli ci, którzy są totalnie na szczycie - stwierdził. 26-latek przyznał, że nie może równać się z innymi gwiazdami dyscypliny, w tym ze swoim bratem Peterem. - To są mistrzowie, którzy dotarli na szczyt i tam zostali - stwierdził.