Sztab medyczny, a także szkoleniowcy do ostatniej chwili czekał z decyzją o tym, czy dopuścić Dawida Kubackiego do startu w zawodach. Do urazu Kubackiego nie doszło w czasie żadnych ćwiczeń. Koszmarny ból. Dawid Kubacki bardzo cierpiał - Dawid czuł się bardzo dobrze, a testy pokazywały, że jest w wyśmienitej dyspozycji. Wieczorem w pewnym momencie wstał i doszło naciągnięcia mięśni lędźwiowych. Od razu pojawił się silny ból - mówił Thomas Thurnbichler, trener kadry polskich skoczków narciarskich. Od momentu urazu Kubackim zajął się fizjoterapeuta Łukasz Gębala, który wiele razy radził sobie nawet w gorszych sytuacjach. To prawdziwa złota rączka. Gębala potrafił dokonywać cudów. Takim było choćby doprowadzenie do startu w zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie Kamila Stocha, który kilka tygodni wcześniej fatalnie skręcił kostkę. Co dokładnie dolegało Kubackiemu? - To był ostry ból kręgosłupa w odcinku lędźwiowym spowodowany naciągnięciem mięśni - powiedział Winiarski w rozmowie z Interia Sport. - Wszystkie zabiegi przyniosły dobry efekt. To jest jednak nie koniec, bo zawodnik będzie pewnie się jeszcze zmagał z delikatnym bólem - dodał. Kubacki od razu po urazie otrzymał blokadę, więc kolejna - przed kwalifikacjami - nie będzie konieczna. Tym bardziej że ból ustępuje. - Gdyby nie ta blokada, to zawodnik nie dałby rady pewnie chodzić. Tak ostry to był ból - przyznał lekarz kadry skoczków. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport