Przez moment wydawało się, że Dawid Kubacki w Planicy cieszył się będzie z tytułu wicemistrza świata. Po pierwszej serii zajmował czwartą lokatę, a po finałowym skoku objął prowadzenie w konkursie. Był drugi, gdy na belce zasiadał liderujący na półmetku Ryoyu Kobayashi. Wszyscy ulegli złudzeniu, że kończący rywalizację Japończyk lądował zbyt krótko, by zmieścić się w czołowej trójce. Okazało się jednak, że otrzymał gigantyczną bonifikatę za niekorzystny wiatr (+10) i ostatecznie to on cieszył się ze srebrnego medalu. - Byłem pewny siebie przed finałem. Myślałem, że może ta loteryjka trochę lepiej się obróci na moją korzyść w drugiej serii. Ale i tak obróciła się całkiem nieźle. Wiadomo, że zawsze chciałoby się więcej, ale mam brązowy medal. Jest się z czego radować i na pewno będę się nim cieszył - powiedział Kubacki tuż po konkursie przed kamerami Eurosportu. Kubacki wywalczył medal MŚ! Niewyobrażalny pech Stocha. Euforia w Planicy Kubacki: Ile mnie to kosztowało, to dowiem się dopiero w nocy, ale byłem gotów na takie poświęcenie Dla Kubackiego indywidualnie to drugi medal MŚ w karierze. Przed czterema laty sięgnął po złoty krążek w austriackim Seefeld. - Nie czułem się tym razem najlepiej. Noc nieprzespana, już druga z kolei. Ale wiedziałem, co mam robić. Wiedziałem, że potrafię dobrze skoczyć i że noga dzisiaj "pcha". Mieliśmy przed konkursem rozruch i imitację. To mnie uspokajało. Czułem, ze będzie dobrze - oznajmił Kubacki. Dlaczego nasz zawodnik nie mógł spać? Winne było przeziębienie. Jeszcze w rano w dniu zawodów skoczek zmagał się z gorączką, co ujawnił przeprowadzający rozmowę reporter. - A skąd ty takie rzeczy wiesz?! - wypalił Kubacki. - Za to mi płacą - odparł żartobliwie dziennikarz. - To ja poproszę z tego 50 procent - zachował humorystyczną konwencję zawodnik. Klęska Graneruda na mistrzostwach świata. Lider przegrał wszystko Dla Kubackiego, który w tym miesiącu obchodził będzie 33. urodziny, brąz to powtórzenie wyniku z ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich. W Pekinie również stanął na najniższym stopniu podium. Wtedy był jednak w pełni zdrowy. - Ile mnie kosztował start w Planicy, to się dowiem dopiero w nocy. Albo za chwilę... jak mnie "odetnie". Ale byłem gotów na takie poświęcenie - zakończył z entuzjazmem.